Anioł ciemności. Rozdz. 10.

ROZDZIAŁ X


,,Eliksir Niewidzialności''

Składniki:
krew żaby, sproszkowany róg dwurożca, kręgosłup skorpeny, korzeń Asfodelusa

Sposób przyrządzenia:
Do wody w kociołku dodać krew żaby, wymieszać i warzyć przez pół godziny aż eliksir zmieni barwę na jasnopomarańczową, wtedy należy dodać kręgosłup skorpeny i korzeń Asfodelusa, dokładnie wymieszać i warzyć przez około 5 minut aż eliksir zmieni barwę na ciemnopomarańczową, następnie dodać sproszkowany róg dwurożca i warzyć eliksir przez kolejne pół godziny na wolnym ogniu. Gotowy eliksir przybierze barwę ciemnoczerwoną, ponadto nad nim powinna się unosić srebrzysta para.
    
     Eliza przeczytała po raz dziesiąty przepis na eliksir, który musi przyrządzić dla Najwyższego. Zwinęła rulon papieru. Zamknęła oczy i starając się uspokoić oddech zastanawiała się, co w tej sytuacji zrobiłaby babcia.
- Powinnam przejrzeć księgi – zdecydowała. Przecież  babcia miała pracownię i przygotowywała mikstury, przypomniała sobie. Podeszła do biurka i rozwiązała sznurek, którym owinięta była paczka ze składnikami do eliksiru. Ostrożnie odwinęła pudełko i otworzyła je. W środku leżały jedna obok drugiej cztery ampułki z ciemnego szkła, każda podpisana. Eliza uważnie przyjrzała się każdej z ampułek po czym wzięła do ręki jedną z nich. Napis na fiolce mówił, że w środku znajduje się korzeń Asfodelusa.
- Co to jest ten Asfodelus?- zastanawiała się i odłożywszy ampułkę podeszła do komody skąd wyjęła Księgę Ziół należącą kiedyś do babci. Usiadła przy biurku i zaczęła wertować księgę z uwagą i skupieniem.                                      
     Wreszcie znalazła to, czego szukała.
Asfodelus - przeczytała - Asphodelus Ramosus, w Polsce znany jako złotowłos, bylina z rodziny liliowatych, pochodząca z obszaru śródziemnomorskiego. Wysokość do 1 m, gęste białe kwiaty, liście równowąskie, bulwy jadalne, typowa roślina o białym kwiatostanie i mięsistych zawierających cukier korzeniach. W starożytnej Grecji asfodele poświęcone były bóstwom podziemnym, zwłaszcza królowej Hadesu – Persefonie, zdobiono nimi groby. Korzeń Asfodelusa jest składnikiem wielu eliksirów m.in. Eliksiru Wiggenowego i Wywaru Żywej Śmierci.
- O rany! Ucieszyła się. Ciekawe czy znajdę tutaj też opis pozostałych składników - pomyślała
i zaczęła raz jeszcze przeglądać ,,Księgę ziół''. Po niedługim czasie znalazła kolejny składnik eliksiru.
 Kręgosłup skorpeny.
Skorpena (Scorpaena  scrofa) to drapieżna ryba morska z rodziny zaliczanej do podrzędu Skorpenowców. Skorpenowate mają rozmaite kształty. Dużą głowę, płetwę grzbietową uzbrojoną
w kolce połączone z gruczołami jadowymi. Zamieszkują morza sfery umiarkowanej i ciepłej. Skorpeny zawierają w sobie bardzo silną truciznę.
Eliza aż wzdrygnęła się na myśl, że jednym ze składników eliksiru jest tak silna trucizna. Znów ogarnął ją lęk, przed tym, czy sobie poradzi. Stłumiła go i ignorując kujący ból brzucha czytała dalej.
Sproszkowany róg dwurożca - dwurożce to małe czarne lub czarnobrunatne koniki. Rogi dwurożca są bardzo cenne i trudno je zdobyć. Używa się ich np. do sporządzania Eliksiru Wielosokowego.
Z trzaskiem zamknęła księgę i odłożyła ją na biurko.
- To wszystko jest o wiele trudniejsze niż mi się wydawało. Bardzo bała się
o mamę. -  Nie mogę jej stracić, pomyślała - mam tylko ją i pojedyncza łza spłynęła po policzku Elizy. - Weź się w garść Elizo - nakazała sobie - czas poszukać rzeczy należących do babci. Muszą tutaj przecież gdzieś być. - Zacznę od strychu - postanowiła i wyszła z pokoju.
Weszła na strych, zapaliła światło i zaczęła przeszukiwać stojące pod ścianą kufry i pudła. To, co znalazła raczej na niewiele się przydało. Były tam gazety sprzed kilkudziesięciu lat, ubrania należące niegdyś do babci, kilka starych książek, resztę stanowiły nic nieznaczące rupiecie jakie można znaleźć na każdym strychu. Rozczarowana zamknęła kufer, przejrzała pobieżnie resztę pudeł, ale nie znalazła niczego, co mogłoby jej się przydać przy sporządzaniu eliksiru.
 - W takim razie czas zajrzeć do piwnicy i otrzepawszy się z kurzu opuściła strych.
Do piwnicy schodziło się po schodach. Eliza nie była tam od śmierci babci, a piwnica zamknięta była na klucz. Mama też tam nie zaglądała. Ostrożnie zeszła na dół do piwnicy i stanęła przed metalowymi drzwiami. Klucz, mosiężny i duży wisiał na haku przy drzwiach zasnuty mgiełką
z pajęczyn. Eliza podeszła, zdjęła klucz i włożywszy go do zamka przekręciła.
Klucz z trudem się obrócił a drzwi otworzyły się z cichym skrzypnięciem po czym dziewczyna ostrożnie stawiając kroki weszła do środka. Panował tam półmrok, więc wyszukała dłonią włącznika. Po chwili pomieszczenie zalało słabe światło pokrytej pajęczyną żarówki wiszącej na suficie. Eliza rozejrzała się i natychmiast powróciły obrazy z dzieciństwa. To właśnie tutaj babcia przyrządzała swoje mikstury z ziół, przypomniała sobie jak przez mgłę. Pomieszczenie było zakurzone i zasnute pajęczynami zważywszy na to, że od dziesięciu lat nikt tutaj nie wchodził. Eliza rozejrzała się z uwagą. Podłoga pokryta była kamieniami, ściany szare od kurzu i pajęczyn. Na ścianach zawieszone były licznie półki ze słojami różnej wielkości. Duże, średnie, małe. Każdy z etykietką teraz już praktycznie nieczytelną.
- To pewnie słoje z zasuszonymi ziołami - pomyślała. Nie chciała dopuścić do siebie myśli, że słoje mogłyby zawierać coś innego. Pod ścianami w licznych starych koszach leżały powiązane w pęczki zasuszone zioła. W rogu pomieszczenia stała komoda ze zdobieniami. Na środku piwnicy znajdował się wysoki dębowy stół z licznymi śladami korników na blacie i na nogach. Na stole walały się zakurzone metalowe i mosiężne miski, kubki, łyżki i łyżeczki. Jak przez mgłę Eliza przypomniała sobie jak towarzyszyła babci przy sporządzaniu mikstur. Do tej pory była święcie przekonana, że babcia Emilia była zwykłą zielarką. Teraz jednak Eliza wiedziała, że prawda wygląda zupełnie inaczej. Babcia była czarownicą i przyrządzała eliksiry, którymi leczyła niczego nieświadomych ludzi. Eliza rozejrzała się i dopiero teraz w samym rogu pracowni dostrzegła palenisko a nad nim zawieszony krzywo kociołek.
- Muszę rozpalić tutaj ogień. To jest idealne miejsce do przyrządzenia eliksiru - zdecydowała, po czym spojrzała na zegarek.
Dochodziła północ.
    - Czas się zabierać do pracy Elizo. Mamo już niedługo znów będziemy razem a wtedy nic ani nikt już nas nie rozdzieli. 
Poczuła napływającą znajoma falę mocy. 
- Uda mi się! Musi mi się udać - powiedziała i uśmiechnęła się. 
Chwilę później wyszła z piwnicy.



Komentarze