Zmiana na lepsze.

Szukając sensu życia.

Nocne niebo rozświetlone gwiazdami wyglądało przepięknie w ten majowy wieczór. Dorota rzadko miała czas, by zachwycać się takimi rzeczami, ale dziś nie wiedzieć czemu przystanęła na chwilę, by popatrzeć na granatowe sklepienie nad swoją głową. Nieliczne gwiazdy mieniły się, jakby mrugając do niej. Uśmiechnęła się na ten widok, czując w sercu dziwną tęsknotę, nostalgię za czymś ulotnym. Czymś co już nie wróci. Pamiętała, że w dzieciństwie często siadała z siostrą na kocu i wspólnie oglądały wieczorne niebo. Gdzie podziała się ta dziecięca radość życia? Rutyna zabiła to, co w Dorocie było najlepsze. Ciekawość świata, ludzi, poznawania nowych rzeczy. Odkrywania w sobie pasji. Z czasem, zamiast przybliżać się do swoich marzeń coraz bardziej się od nich oddalała. Zapominała o sobie, swoich potrzebach, pragnieniach. Zajęta życiem rodzinnym, pracą i tysiącem różnych codziennych spraw. Co się ze mną stało? Pytała siebie. Gdzie tamta dziewczyna z mnóstwem pomysłów w głowie, planami, marzeniami? Może czas to zmienić? I pomyśleć o sobie?
To był pierwszy krok do zmian, jakie miały zajść w jej życiu. Zmian, które odmienią je na zawsze.




Komentarze