Recenzja książki.

Znów nadejdzie świt, Anna J. Szepielak, literatura polska/powieść obyczajowa, wyd. Nasza Księgarnia 2015, str. 480.


Elwira zawsze twierdziła, że w przeszłości jej chłopskiej rodziny nie kryją się żadne tajemnice i skandale. Nigdy więc nie słuchała uważnie licznych opowieści prababci Basi. Radosna i żywiołowa, otoczona przyjaciółmi kobieta woli żyć teraźniejszością w spokojnym miasteczku nad Czarnym Potokiem. Jednak na losach kolejnych pokoleń jej bliskich cieniem położyło się tragiczne wydarzenie sprzed prawie 150 lat. W skomplikowanej historii przodków Elwiry jest miejsce zarówno na prawdziwą miłość, jak i cierpienie oraz troski.
Czy wyrządzona krzywda zostanie odkupiona, a winy wybaczone? Jak postąpi Elwira, gdy życie postawi przed nią zadanie podobne do tego, jakie było udziałem babek?
Anna J. Szepielak snuje opowieść o kilku pokoleniach rodziny, dla której bezwarunkowa miłość i wsparcie w trudnych sytuacjach zawsze były najważniejsze.

Niezwykle ciekawa i wciągająca saga rodzinna, ukazująca losy kilkunastu kobiet z rodziny Elwiry. Akcja książki dzieje się na przestrzeni kilku wieków, począwszy od XIX, a kończąc na czasach współczesnych. Piękna, barwna, momentami wzruszająca, pełna ciepła opowieść pokazująca, że kobiety w tej rodzinie walczyły i nadal walczą o swoje. Są silne, zaradne, odważne. I przede wszystkim na pierwszym miejscu stawiają rodzinę i dobro dzieci. Umieją wybaczać. I mimo przeciwności losu z optymizmem patrzeć w przyszłość. Warto przeczytać.


Komentarze