Recenzja.
Od jutra dieta, Małgorzata Mroczkowska, powieść obyczajowa, wyd. Czwarta Strona 2017, str. 477.
Nazywam się Baśka i jestem gruba. Zakrztusiłam się wczoraj marchewką. Pączek by mi tego w życiu nie zrobił.
Baśka ma 39 lat, kochającego męża i wspaniałą rodzinę, jednak od lat w jej życiu jest rzecz, która spędza jej sen z powiek – dieta. Baśka jak większość kobiet w jej wieku walczy z kilogramami. Walka ta prowadzona od ponad dziesięciu lat, dodajmy bez większych sukcesów po stronie Baśki, jest tą częścią codziennego życia, która zajmuje jej najwięcej czasu i energii. Dzielnie wypróbowała na sobie wszystkie możliwe diety świata. Niestety, żadna z tych diet nie zadziałała na Baśkę, bo dodatkowe kilogramy po prostu ją pokochały. Bez wzajemności, rzecz jasna. Aż przyszedł dzień, ten właściwy dzień, by w końcu zmieniła się w kobietę, którą zawsze chciała być!
Od jutra dieta to książka o szalonych zmaganiach z dietą i pokusami, opowieść o codziennych dylematach żon i matek, które wbrew przeciwnościom losu decydują się pokochać siebie i… owsiankę!
Pamiętaj, wszystko zależy od pozytywnego nastawienia. Biegnij za marzeniami! Nawet jeśli ich nie złapiesz, to przynajmniej schudniesz!
Zapiski nieidealnej pani domu, prowadzone w formie pamiętnika. Baśka ma 39 lat i 20 kilo nadwagi. Odkąd pamięta jest wiecznie na diecie i odchudza się na wszelkie możliwe sposoby. Jak na razie bez efektu. W tle perypetie z życia codziennego, rozliczne obowiązki domowe z którymi radzi sobie raz lepiej raz gorzej. Wszystko pisane lekkim, przystępnym językiem. Znajdziemy tutaj wiele wskazówek na to jak zdrowo się odżywiać, jak chudnąć bez diety, a zmieniając jedynie nawyki żywieniowe. Na koniec kilka przepisów. Czy naszej bohaterce udało się schudnąć? O tym dowiemy się z książki. Polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz