Recenzja książki z cyklu Jeżycjada.
McDusia, Małgorzata Musierowicz, literatura dziecięca i młodzieżowa, Cykl: Jeżycjada, tom 19, wyd. Akapit Press 2012, str. 291.
"Otwierasz książkę, przewracasz kartki - czytasz - wchłaniasz unoszącą się z nich aurę czyjegoś ducha...
Długo wyczekiwana kolejna część „Jeżycjady” pozwala znów zajrzeć do przyjaznego domu Borejków, akurat w okresie świąt Bożego Narodzenia.
Przybycie Magdusi, córki Kreski, powoduje piorunujące zmiany w spokojnym życiu rodziny, a z okazji ślubu Laury uruchamia działanie osławionego Fatum.
Śmieszna, miła, ale i refleksyjna powieść Małgorzaty Musierowicz jak zwykle podnosi na duchu i krzepi, bawi do łez i uczy, skłania do zastanowienia nad sprawami wielkiej wagi.
Kolejny tom Jeżycjady niczym nie odbiegający od poprzednich. Tym razem akcja książki dzieje się kilka dni przed końcem roku. Autorka poświęciła je na opisanie perypetii tytułowej McDusi, czyli Magdy Ogorzałek, która przyjeżdża do Poznania. Dziewczyna musi zająć się uporządkowaniem rzeczy w mieszkaniu po zmarłym pradziadku panu Dmuchawcu, przy okazji odwiedza rodzinę Borejków oraz poznajemy jej sercowe rozterki. Ignacy Grzegorz Stryba jest wyraźnie zauroczony Magdą... Pisze dla niej nawet sonet. Co innego jego kuzyn Józinek, syn Idy, który Magdy wyraźnie nie cierpi, nastolatka drażni go i irytuje . Oprócz tego powracamy do Gabrysi i jej przeszłości, wróci bowiem na chwilę Janusz Pyziak. Jednak dużą część książki zajmą przygotowania Laury, obecnie studentki wokalistyki, do ślubu z ukochanym Adamem, polonistą i fatum ślubnego kobiet w rodzinie Borejko, które będzie prześladowało pannę młodą...
Ogólnie książka ani nie zachwyca ani nie zniechęca, raczej przeciętna jak dla mnie. Może być. Szybko się czyta, język przystępny, styl narracji również. Książka ciepła, ukazująca życie rodzinne w kolejnym już pokoleniu. Miło było powrócić do starych bohaterów i dowiedzieć się co u nich słychać.
Komentarze
Prześlij komentarz