Recenzja książki.

Czas w dom zaklęty, Katarzyna Enerlich, powieść obyczajowa/literatura piękna, wyd. MG 2010, str. 208.

W książce "Czas w dom zaklęty" Katarzyna Enerlich opowiada niezwykłą historię Ruty, kobiety która spędziła młodość w sennym mazurskim miasteczku, leżącym u podnóża krzyżackiego zamku. Dziewczyna pragnie zrealizować marzenie swego życia - zostać malarką. Mimo niewątpliwego talentu osiągnięcie celu nie będzie łatwe, a na wszystkim kładą złowrogi cień toksyczne relacje z sąsiadką, pod wspólnym dachem ponurego domu. Z domem tym związana jest pewna przedwojenna tajemnica, którą Ruta odkrywa w smutnych okolicznościach. Samotność, odejście bliskich, koniec pięknej miłości i niezrealizowane marzenia - czy to całe zło, które ją dotknęło ma korzenie w tajemniczej historii sprzed lat? Czy dom, w którym mieszka jest przeklęty?


"Czas w dom zaklęty" to opowieść o wybaczaniu, zakazanej miłości i codziennej hipokryzji, której nie dostrzegamy ze zwykłego wygodnictwa. To również magiczne spotkanie ze sztuką, która jest doskonałym tłem dla opowieści. Bogactwo takich symboli, jak żydowska modlitwa nad winem czy pogańska Noc Kupały, pokazuje nam, że świat pełen jest uniwersalnych wartości. Ich znaczenia przeplatają się ze sobą, jak dobro ze złem, i to do nas należy decyzja, czym zapełnimy nasze serca...


Ta historia to opowieść o cierpieniu, bólu, żalu, samotności. Ale również o wybaczaniu, nadziei. Mądra, pisana pięknym językiem. Mimo trudnego tematu autorka potrafiła w jakiś sposób zauroczyć mnie swoją opowieścią. Po przeczytaniu towarzyszyło mi uczucie nostalgii, melancholii, zadumy. Dobra, polska proza. Serdecznie polecam.


Komentarze