Recenzja.

Rio Anaconda, Wojciech Cejrowski, literatura podróżnicza, Seria: Biblioteka "Poznaj świat", wyd. Bernardinum 2006, str. 435.

"Strach bywa twórczy. Napędza wyobraźnię i mobilizuje ducha. To lepsze niż instynkt, który wspaniale uruchamia mięśnie i emocje, ale przy okazji całkowicie blokuje myśli."

W książce autor opisuje kolejną ze swoich wypraw w głąb amazońskiej dżungli, którą podjął w poszukiwaniu jednego z izolowanych od współczesnej cywilizacji plemion indiańskich.

Rio Anaconda to opowieść przygodowo-podróżnicza. Trzyma w napięciu jak kryminał, a jednocześnie rozśmiesza do łez. I zapewniam Was, w trakcie lektury będziecie się śmiać na głos! A przy okazji jest to historia prawdziwa."

Wojciech Cejrowski, ekscentryk z fantazją i niezwykłym poczuciu humoru, podróżnik, fotograf, dziennikarz radiowy i telewizyjny (WC Kwadrans, Z kamerą wśród ludzi…). Od 20 lat organizuje wyprawy w najdziksze zakątki kuli ziemskiej. Jako trzeci w historii Polak został przyjęty do Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie.


Tym razem Wojciech Cejrowski zabiera nas w podróż do dżungli amazońskiej, gdzie razem z nim poszukujemy ostatnich Indian z plemienia Carapana. Podróż jest ciekawa, obfitująca w liczne mniej lub bardziej zadziwiające wydarzania. Do tego jak zawsze piękne fotografie, ciekawostki i morały płynące z każdej części opowieści. Mimo objętości książkę czyta się dosyć szybko, mi zajęło to trzy wieczory i było warto. Polecam.



Komentarze