,,Leśny wiersz".

Z deszczem spadły krople rosy i osiadły na porannej trawie
krzyk żurawi na polanie zbudził dzikie kaczki w stawie
ryk jelenia na skraj lasu rozchodzi się echem
leśny zając, co zastrzygł uszami ucieka z pośpiechem

dzień się budzi ptaków trelem, świergotem i krzykiem
w leśnym runie młody mysikrólik skrył się przed puszczykiem
sroki w gnieździe już stroszą czarno-białe piórka
ze swej dziupli wygląda ciekawie wiewiórka

wróbel ćwierka o śniadaniu do swej młodej żony
w krzakach za listowiem czyha nań gronostaj przyczajony
wrona, co przysiadła sobie na gałęzi kracze złowrogo
mały jeżyk truchcikiem spieszy leśną drogą

kos przysiadł na wonnym krzewie kaliny
wielobarwny rój motyli zapyla kwiaty dzikiej jarzębiny
rudy lis ze swej jamy wybiegł na poranną przebieżkę
dzik w poszukiwaniu żołędzi wszedł w trawiastą ścieżkę

na świerku przysiadł dzięcioł i zawzięcie stuka w korę
żubr pije ze strumyka świeżą, krystalicznie czystą wodę
gdzieś tam w oddali kukułka kuka
młody gołąb donośnie gruchając swej samiczki szuka

łabędzie, ach te piękne ptaki wyciągają smukłe szyje bez końca
mrówki pracowicie uwijają się chcąc skończyć przed zachodem słońca
wonny, słodki zapach ziół unosi się, gdy wiatr lekko zawieje
aż trudno uwierzyć, że w leśnym gąszczu tak wiele się dzieje.

© Marianna, maj 2015.









Komentarze