Dobranoc.

Unoszę się z wiatrem
nad ziemią pływam z obłokami
zanurzona w przejrzystej toni błękitu nieba
weź mnie ze sobą biała mewo
nim pieśń swą smutną zaśpiewasz
zatrzymam w dłoni czas
co jak w klepsydrze sączy się co dnia
z każdą chwilą mam go coraz mniej
na to by kochać
by żyć
ulotne są chwile jak pył nikną z wiatrem rozwiane
zamykam oczy i marzę
o spokoju

o ciszy
o chwilach gdy byliśmy razem
szczęśliwi
ten czas już przeminął
nie pozostało mi nic
prócz wspomnień
wszak one zbledną 

znikną jak za mgłą odpłyną w nieznane
co mi pozostanie?
samotne serce czekające na poranek
teraz cicho śpi
niech więc zabierze i mnie w krainę nieznaną
Morfeusza szept
- Dobranoc...


by Marianna, 2015.

Komentarze