Recenzja.
,,N@pisz do mnie” Daniel Glattauer, powieść współczesna – obyczajowa,
wyd. Książnica 2010, str. 248
Historia
miłosna Emmi i Leo. Oboje w połowie trzydziestki. On jest
pracownikiem uniwersytetu. Ona projektuje strony graficzne. Pewnego
dnia przez błąd w adresie mail Emmi ląduje w skrzynce Leo.
Sytuacja powtarza się, wreszcie za którymś razem Leo reaguje.
Wkrótce z tego przypadkowego kontaktu "przez klawiaturę"
rozwija się ożywiony, efektowny dialog. Spotkanie w rzeczywistym
świecie wydaje się nieuchronne, jednak kwestia ta okazuje się dla
obojga trudna. Leo próbuje właśnie stanąć na nogi po
nieszczęśliwym
zakończonym
już
związku.
Natomiast
Emmi
jest szczęśliwą mężatką...
Skusiła
mnie okładka i notka z tyłu książki. Pomyślałam a nuż kolejna
wciągające opowieść o internetowej love story, pisana w formie
emaili. Coś nowego, może mnie zachwyci. A tu co?
Pierwsze
kilkadziesiąt stron- to
NUDY,
NUDY, NUDY! Normalnie
nie mogłam przebrnąć przez tych kilka pierwszych rozdziałów,
czułam coraz większą irytację i niechęć. Odłożyłam książkę
na jakieś pół godziny. Przemogłam się jednak i podjęłam drugą
próbę. Przebrnęłam przez kolejne
kilkadziesiąt stron i
-
uff,
no
wreszcie coś się ruszyło…
Myślę
sobie, nie jest źle. Czytam dalej-
o! Robi się interesująco! No
i nagle
- co? To już koniec?!...Hmm…
Suma summarum- gdyby nie ten początek, ta książka byłaby naprawdę świetna!
Suma summarum- gdyby nie ten początek, ta książka byłaby naprawdę świetna!
Czekam
na drugą część. Ciekawa jestem bowiem jak ostatecznie zakończy
się znajomość Emmi i Leo, i czy ich miłość ma szansę bytu.
Może druga część od początku mnie zachwyci? I nie będę się
nad nią tak męczyć jak nad tą pierwszą? Oby!
Książkę
polecam wielbicielom internetowych historii miłosnych oraz tym,
którzy lubią się odprężyć przy miłej, aczkolwiek nie
zapadającej na długo w pamięć powieści.
Komentarze
Prześlij komentarz