Recenzja książki.
Rok
na końcu świata, Renata Adwent,powieść obyczajowa, wyd. Feeria 2013, str. 376.
Opowieść
o kobiecie, 30-letniej Ricie która poszukuje siebie, poszukuje
własnej drogi do szczęścia. Przypadkowo w czasie kiedy najbardziej
odczuwa w sobie niepokój, kiedy kontakt z partnerem staje się
ciężarem, dostaje informację o odziedziczonym spadku gdzieś na
"końcu świata". Nowe wyzwania i nowe możliwości
odkrywają przed nią inny świat, którego do tej pory nie znała.
Książkę
wymęczyłam. Jednym słowem nuda. Nic mnie w tej historii nie
porwało, nie zaciekawiło, z trudem przez nią przebrnęłam. Główna
bohaterka sama nie wie czego chce. Kapryśna, humorzasta, niedojrzała
emocjonalnie.
Styl
pisania autorki dosyć ciężki i męczący.
Mało
się dzieje, bohaterowie też jacyś mało wyraziści.
Czegoś
mi tutaj zabrakło. Raczej nie sięgnę po tę książkę ponownie.
Komentarze
Prześlij komentarz