Recenzja.
Ostatnio
przeczytałam książkę Nory Roberts ,, Poszukiwania”, w której
akcja powieści rozgrywa się na wyspie Orcas na Pacfiku i gdzie
spotykają się ze sobą miłość i zbrodnia.
Główna
bohaterka – Fiona Bristow prowadzi szkołę dla psów i ma trzy
labradory, które pomagają jej w akcjach poszukiwawczych w których
kobieta bierze udział co najmniej raz na tydzień. Fiona prowadzi
spokojne, monotonne życie jednak przed laty przeżyła koszmar –
zginął jej narzeczony a ona była niedoszłą ofiarą mordercy,
który porywał młode kobiety, dusił je a później zakopoywał z
czerwonym szalem.
Spokoje
życie Fiony burzy jednak pojawienie się Simona Doyla, artysty
rzemieślnika – właściciela niesfornego szczeniaka Jawsa, z
którym on zupełnie sobie nie radzi. W akcie desperacji zwraca się
o pomoc do Fiony. Kobieta zgadza się. Po pewnym czasie między Fioną
a Simonem zaczyna rodzić się uczucie. I kiedy już wszystko zaczyna
się układać powraca przeszłość a z nią żądny krwi zabójca,
który nie cofnie się przed niczym. Czy Fiona przeżyje starcie z
bezwzględnym mordercą? Czy Simon pomoże Fionie uporać się z
demonami z przeszłości a ich miłość zatriumfuje? Jeśli lubicie
powieści łączące w sobie kryminał i romans ta książka jest
właśnie dla was. Szybka akcja, ciekawe dialogi i wciągająca
fabuła to tylko kilka z atutów tej książki. Bohaterowie muszą
zmierzyć się z własnymi słabościami, na nowo nauczyć się
kochać i cieszyć życiem. Moim zdaniem warto poświęcić wieczór
dla tej książki, gdyż nie będzie to czas zmarnowany. Mi powieść
podobała się, podczas lektury przeżywałam emocje te które
towarzyszyły bohaterom, razem z nimi płakałam, śmiałam się, bo
o to przecież chodzi żeby czytelnik poczuł się jednocześnie
jednym z bohaterów i wspólnie z nim przeżywał radość, smutek,
bół, przerażenie, pożądanie czy strach. Także zachęcam do
czytania i polecam gorąco ,,Poszukiwania” Nory Roberts dla
wielbicieli pióra autorki oraz wszystkich tych, którzy lubią
spędzić piątkowy wieczór z dobrą książką i filiżanką
gorącej herbaty.
Komentarze
Prześlij komentarz