Recenzja.
Monika Szwaja ,,Jestem nudziarą”,
powieść obyczajowa, Seria Klub Książki Kobiecej, wydawnictwo
Prószyński i Sk-a 2014, stron 412.
„Jestem nudziarą” -
wyznaje na samym początku bohaterka powieści, Agata. „I mam
przerąbane” - dodaje. No, faktycznie - skoro wyemancypowana
kobieta współczesna „w wieku lat trzydziestu nie miała jeszcze
ani jednego męża, spała tylko z czterema facetami, była zaledwie
na trzech balach i nie zmieniła pracy ani razu, odkąd ją podjęła”
- powodów do dumy za bardzo nie ma. Ale co się odwlecze...
Główna bohaterka –
Agata ma 30 lat i jest nauczycielką w liceum, nie ma męża, ale ma
dwie zbzikowane przyjaciółki i próbuje sobie jakoś radzić w
życiu. Jak na nudziarę, wykazuje się niezłym temperamentem.
Mężczyźni w jej życiu, to katastrofa. Klasa, której jest
wychowawczynią to klasa bystrzaków. Agata odkrywa że brak dobrej
oceny z pedagogiki na studiach, wcale nie wyklucza ukrytych talentów
w tym kierunku i bohaterka z wdziękiem, chwilami wręcz brawurowo
pokonuje czyhające na nią w szkolnej rzeczywistości pułapki:
lesbijskie zakusy pani wicedyrektor, mentorskie i nie znoszące słów
krytyki zachowania wielu nauczycieli, egoistyczne zapędy niektórych
rodziców. W roli nauczycielki po mistrzowsku rozwiązuje
najtrudniejsze dylematy...
Bardzo zabawna powieść. Przewrotny
tytuł! Polecam na jesienne wieczory i na kiepski nastrój! ,,Jestem
nudziarą” dołącza do mojej domowej biblioteczki. Na pewno będę
zaglądała do tej książki za każdym razem gdy dopadnie mnie
chandra ;)
Komentarze
Prześlij komentarz