Recenzja książki z gatunku fantastyka.

Pan Lodowego Ogrodu, Jarosław Grzędowicz, literatura polska, fantastyka, Cykl: Pan Lodowego Ogrodu, tom 1, Seria: Bestsellery Polskiej Fantastyki, wyd. Fabryka Słów 2009, str. 544.

„Kiedy głupi spotyka mądrego, zawsze ma z tego pożytek. Ludzie mogą pomyśleć, że ma troch
"Kiedy głupi spotyka mądrego, zawsze ma z tego pożytek. Ludzie mogą pomyśleć, że ma trochę rozumu, skoro z mądrym siedzi".

Vuko Drakkainen, chorwacko-polski-skandynaw wyrusza na misję ratunkową do nierozpoznanego świata, w którym umiera wszelka elektronika. Do Midgaardu, w którym orężem jest stal, a nieliczni posiedli boskie moce. Wyposażony w zaawansowaną technologię, odpowiednio ucharakteryzowany, uzbrojony w biologiczne super wspomaganie, musi odnaleźć ziemskich badaczy, wysłanych wcześniej na ową planetę. Na miejscu okazuje się jednak, że świat nie należy do przyjaznych, nic nie wskazuje na szybkie powodzenie misji, a szkolenie może nie wystarczyć do zmierzenia się z nieprzewidzianymi wyzwaniami.

Pan Lodowego Ogrodu jest powieścią fantasy i pomimo wprowadzenia w fabułę rzeczywistego świata z elementami sci-fi, praktycznie cała akcja toczy się w świecie magii i miecza. 

Jestem rozczarowana książką. A tak się cieszyłam, że mogę ją wreszcie przeczytać. Niestety fabuła nie przypadła mi do gustu. Miałam nadzieję na wielkie WOW. A tu niestety wielkie OMG "Co to jest?". Zasypiałam nad książką i z trudem przez nią przebrnęłam. Nużąca fabuła, powolna akcja, dłużyzny. To jednak nie jest literatura dla mnie. Nie sięgnę po żaden kolejny tom, ten skutecznie mnie zniechęcił do całej serii. 









Komentarze