Recenzja książki podróżniczej.
Blondynka w dżungli, Beata Pawlikowska, literatura popularnonaukowa - podróżnicza, wyd. G+J RBA 2007, str. 168.
"Dżungla jest mistyczna. Tam jest coś takiego, co się nie daje wyrazic słowami. Tam jest to wszystko, co pouciekało z miast i miejsc, które ludzie podporządkowali sobie. Tam jeszcze żyje coś poza ludźmi i pozwala im ze sobą obcowac, nawet jeżeli oni o tym nie wiedzą, bo nie potrafią poczuc tego zmysłami."
Tym razem Beata Pawlikowska wyrusza indiańskim czółnem w głąb amazońskiej dżungli. Życie toczy się tam zgodnie z odwiecznym rytmem natury wyznaczanym dwiema porami roku, suchą i deszczową, z człowiek nauczył się współżyć z przyrodą i podlega jej prawom. Pierwsze z nich brzmi: z dżunglą amazońską nie można się zaprzyjaźnić, trzeba ją szanować i trzeba jej się bać.
Dzięki lekturze tej książki poczujemy wilgotność sięgającą 100% i ból odparzonych stóp. Dowiemy się, co dzieje się w noc jaguara, jak zrobić leśne sandały, dlaczego Indianie Yokomami są ludźmi walki, jak zostać szamanem, co to są hakura i jakie ,,dobrodziejstwa" naszej cywilizacji dotarły do Amazonii wraz z turystami.
Bogato ilustrowane wydanie. Zbiór krótkich opowieści pełnych humoru i podróżniczej pasji z wypraw w głąb dżungli Amazońskiej, mnóstwo ciekawostek o życiu Indian w Amazonii, o faunie i florze występującej w lasach tropikalnych i wiele innych. Czyta się zadziwiająco szybko, tym bardziej, że książka nie jest obszerna, a spora jej część to ilustracje i rysunki. Jednakże wciąga bez dwóch zdań, ja przeczytałam ją w kilka godzin. Coś w sam raz na wakacje. Dzięki tej książce można poczuć się niemal jak w lasach tropikalnych w Brazylii lub Wenezueli nie ruszając się z fotela lub leżaka. Polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz