Recenzja kryminału Katarzyny Bondy.
Sprawa Niny Frank, Katarzyna Bonda, literatura polska/kryminał, wyd. Muza 2016, str. 416.
"Cały cud życia polega na tym, że wszystko, co ważne, zdarza się w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego trzeba cenić teraźniejszość, a z przeszłości wyciągać mądre wnioski."
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch światach: jeden to sielska miejscowość przygraniczna - Mielnik nad Bugiem, gdzie do tej pory nie działo się nic oprócz lokalnych skandali, a życie płynęło leniwie, drugi - to high life stolicy, w którym żyje najpopularniejsza aktorka polskich seriali - Nina Frank. Prawdę o niej poznajemy z dziennika internetowego, który zaczyna prowadzić w pewnym momencie swego pełnego skandali życia. Dowiadujemy się o jej dwuznacznej drodze do kariery, licznych kochankach, nałogach, różnego kalibru świństwach i grzeszkach. Jednocześnie w swoim życiu odgrywa role szczęśliwej i dobrej - jak grana przez nią postać zakonnicy Joanny, która przyniosła jej pieniądze i sławę. Kochają ją miliony telewidzów i wierzą w wykreowany wizerunek. Te dwa światy przeplatają się przez całą książkę, by spotkać się w kulminacyjnym punkcie akcji, gdy dochodzi do wyjaśnienia zagadki śmierci Niny Frank.
Kiedy aktorka zostaje znaleziona w swoim dworku nad Bugiem martwa, do Mielnika nad Bugiem przyjeżdża Hubert Meyer - profiler policyjny i zaczyna po kolei odkrywać tajemnice gwiazdy. Poznając sekrety Frank i próbując stworzyć profil jej mordercy, Hubert Meyer analizuje także swoje życie, atakują go wspomnienia i przy okazji badania zbrodni dociera do skrywanych przed sobą własnych tajemnic.
To moja druga, po Pochłaniaczu, powieść Bondy, którą przeczytałam. Tym razem książka autorki nie wprawiła mnie w zachwyt. Owszem fabuła momentami nawet była wciągająca, ale opowieść dłużyła mi się i była prowadzona jakby na siłę, i na siłę przeciągana. Dwa ostatnie rozdziały - bez sensu, nie wiadomo po co. Równie dobrze książka mogłaby się obejść bez nich. Moją sympatię wzbudziła postać profilera policyjnego Huberta Meyera. Dzięki niemu ta opowieść nabiera jakości. Samo morderstwo miało być makabryczne, ale niczym nie odbiega od wielu podobnych w kryminałach. Jak dla mnie przeciętna. Można przeczytać, ale jeśli ktoś się nie skusi po tę powieść to niewiele straci. Takie moje zdanie.
Komentarze
Prześlij komentarz