RECENZJA KSIĄŻKI.

Najdłuższa noc, Marek Bukowski, Maciej Dancewicz, literatura polska/kryminał, wyd. Muza 2017, str. 2017.


Kraków, grudzień 1904 roku. Na Plantach zostaje znalezione brutalnie okaleczone ciało kobiety. Nie ma przy nim żadnych dokumentów ani rzeczy osobistych, więc zidentyfikowanie ofiary jest niemożliwe. Trzy miesiące później dochodzi do kolejnej zbrodni. Czyżby miasto terroryzował seryjny morderca? 
Kraków paraliżuje strach. Miasto huczy od plotek. Mordercę należy znaleźć, zanim popełni kolejną zbrodnię. 
Początek XX wieku, belle époque, czas rozkwitu nie tylko sztuki, ale także techniki. Teatr miejski przy placu Świętego Ducha posiada własną elektrownię, po ulicach miasta jeżdżą już pierwsze automobile. W Krakowie otwiera się nowoczesne laboratorium kryminalistyczne, a informacje zdobyte dzięki nowym metodom będą miały ogromne znaczenie dla prowadzonego śledztwa. Nawet najwięksi sceptycy przyznają wkrótce, że działalność laboratorium jest doprawdy imponująca. 
Misternie skonstruowana intryga, morderstwa popełniane z zimną krwią, przestępczy Kraków i tajemnicza symbolika – „Najdłuższa noc” to książka, której lektura usatysfakcjonuje nawet najwytrawniejszych czytelników kryminałów. Autorzy Marek Bukowski i Maciej Dancewicz, nie tylko przedstawiają mroczną historię i tworzą pełnokrwistych bohaterów. Pokazują również, jak rodziła się nowa epoka, jak wyglądało zderzenie postępu cywilizacyjnego i przełomu obyczajowego ze światem biedy i zabobonów.


Oglądałam serial "Belle epoque" i stąd mój sentyment do książki "Najdłuższa noc". Poza tym lubię kryminały w stylu retro. Akcja książki dzieje się w XIX wiecznym Krakowie. Tajemniczy i nieuchwytny morderca w bestialski sposób dokonuje morderstw kobiet, jego ofiarą pada również matka głównego bohatera Jana Edigeya-Koryckiego, który dowiedziawszy się o jej śmierci powraca po wielu latach tułaczki do Krakowa. Wraz z przyjacielem ze studiów Henrykiem Skarżyńskim z laboratorium kryminalnego, udaje im się wpaść na trop fanatyka religijnego, który może być mordercą. W tym czasie morderca uprowadza Weronikę, siostrę Henryka. Czy Jan uratuje dziewczynę przed okrutną śmiercią? 

Czytając "Najdłuższą noc" miałam przed oczami sceny z serialu TVN. Jak dla mnie dobry kryminał w stylu retro, wciągająca fabuła i ciekawa intryga. Czyta się szybko, mi to zajęło jeden wieczór. Polecam.

Moja ocena: 6/10



Komentarze