Recenzja.

Ann Cleeves ,,Vera. Stłumione głosy”, tom IV, kryminał, wydawnictwo Amber, 2011, stron 317


Inspektor Vera Stanhope nigdy nie przypuszczała, że ktoś zdoła ją namówić do ćwiczeń fizycznych. Z niechęcią poddaje się zaleceniom lekarza. Żeby jednak podwładni nie odkryli, że jej zdrowie szwankuje, zapisuje się do eleganckiego fitness clubu, gdzie, jak wie, nie pojawi się nikt z jej zespołu. Nie spodziewa się, że tu w saunie znajdzie ciało kobiety. Przez krótką chwilę przelatuje jej przez głowę, że choć raz w życiu ma do czynienia z prostą, zwyczajną śmiercią z przyczyn naturalnych. Ale śmierć nigdy nie jest zwyczajna ani prosta… A na szyi kobiety widnieją ciemne pręgi. Vera rozpoczyna śledztwo. Razem z Joe Ashfordem przesłuchuje gości i pracowników klubu. Joe z trudem usiłuje godzić obowiązki ojca i męża z pełną gotowością do towarzyszenia Verze dwadzieścia cztery godziny na dobę. Za to Vera rozkoszuje się pracą na pełnych obrotach, z entuzjazmem zdecydowanie większym niż ten, jaki wkłada w ćwiczenia. Szybko ustala, że ofiarą jest Jenny Lister, kierowniczka miejscowego ośrodka opieki społecznej. Poznaje jej córkę, narzeczonego córki, jego matkę – autorytet lokalnej elity - koleżankę Jenny z pracy. W tej sprawie przewija się dużo kobiet – niezamężnych, rozwiedzionych, porzuconych, zaniedbywanych. Każda z nich to oddzielna opowieść: o samotności, milczącym cierpieniu, poczuciu winy. Każda z nich ma motyw zbrodni…
Ciekawy kryminał z nietuzinkową panią detektyw. Całkiem zgrana para partnerów, dobrze skonstruowana intryga. Nie jest prosto domyślić się, kto jest obiektem poszukiwań bystrej detektyw, każdy jest podejrzany. Kto będzie następną ofiarą mordercy? Czy Verze uda się uratować małą dziewczynkę przed niechybną śmiercią? O tym dowiemy się, gdy się gniemy po ,,Stłumione głosy”. Moim zdaniem to bardzo dobry kryminał, który zapewni rozrywkę podczas czytania. Polecam ;)




Komentarze