Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2015

Nierozważna, ale romantyczna.

Obraz
    *** Przez całą drogę do domu Piotrka oboje milczeliśmy. Dla mnie była to nowa sytuacja, niełatwa zresztą. Nigdy nie lubiłam być od kogoś zależna, a teraz chcąc nie chcąc przyszło mi zamieszkać z kimś kto chce mnie ochronić przed złym światem i do tego jest wybrankiem mojego serca. Może te kilka dni w jego towarzystwie sprawią, że uporam się ze swoimi uczuciami. Chciałam tego. Nie bardziej niż znaleźć mordercę Oliwii. A skoro teraz ja znalazłam się na celowniku muszę zachować ostrożność, by nie zostać kolejną ofiarą. Mimo zebrania cennych informacji nie potrafiłam wskazać winnego. Mógł być nim każdy z otoczenia Oliwii, a nawet ktoś zupełnie przypadkowy. Żeby dojść do prawdy musimy działać z Piotrkiem jeszcze tajniej, tak aby policja nie dowiedziała się o tym. Niech sobie mówią, co chcą, ale ja tak łatwo się nie poddam. Owszem ktoś starał się mnie przestraszyć i udało mu się to, ale jeśli myślał, że dzięki temu zrezygnuję z dalszego śledztwa to bardzo się pomylił. Te r...

Nierozważna, ale romantyczna.

Obraz
*** Gdy wyszliśmy od Eweliny było już grubo po trzeciej. Choć było dopiero popołudnie ja czułam się jak po całym dniu pracy fizycznej. Jednym słowem byłam zmęczona wszystkimi wydarzeniami i emocjami, które im towarzyszyły. Podczas gdy ja wyglądałam jakby przejechał mnie walec Piotrek wyglądał jakby cały dzień spędził w spa. Zazdrościłam mu tego. Nie od dziś wiadomo, że mężczyźni są bardziej odporni na stres niż kobiety. Zatrzymaliśmy się przed moim domem, gdy z zamyślenia wyrwał mnie głos Piotrka. - Myślę, że na dzisiaj wystarczy - stwierdził - czas odpocząć. Jutro postaram się znaleźć chwilę żeby spotkać się z moim kolegą, który pracuje w laboratorium. Spróbuję się dowiedzieć od niego, co było bezpośrednią przyczyną śmierci Oliwii i o której zmarła. To da nam konkretny punkt zaczepienia. Dobrze, że Ewelina podała nam adres firmy tego Marka. Będziemy mogli z nim porozmawiać, o ile uda nam się znaleźć go w jego firmie - kontynuował swoje rozważania. Ja słuchałam go z uwagą, i z ...

Nierozważna, ale romantyczna - ciąg dalszy.

Obraz
*** Lancz minął zbyt szybko. Jak dla mnie za szybko. Przez cały czas rozmawialiśmy o śledztwie, podsumowując wszystkie informacje jakie do tej pory udało nam się zdobyć. Piotrek zapisywał w notesie każdą, nawet najmniej istotną. Nie wiadomo przecież, co może okazać się ważne i co naprowadzi nas na ślad sprawcy. Teraz czekała nas rozmowa z Eweliną, siostrą Oliwii. Ciekawe czy ona będzie chciała z nami rozmawiać i czy cokolwiek nam powie. Od tej rozmowy zależało bowiem wiele. Ewelina mogła wiedzieć więcej niż inni. Oliwia na pewno jej się zwierzała. Nie miała przyjaciółek, więc o swoich problemach mogła porozmawiać jedynie z siostrą. Co prawda jest też jej narzeczony, od niego też można się czegoś dowiedzieć. Musimy go znaleźć jak najszybciej. Czas w tym przypadku działa na korzyść mordercy. A z drugiej strony im szybciej go dopadniemy tym prędzej będę mogła odetchnąć z ulgą i zająć się wreszcie swoimi sprawami. Nie chciałam by śmierć Oliwii zepsuła wszystkie moje plany. Zwłaszcza ...

,,Nierozważna, ale romantyczna" - c.d.

Obraz
   *           Kwadrans później parkowaliśmy przed firmą Tadeusza. Żołądek skręcał mi się ze zdenerwowania, ale nie dałam niczego po sobie poznać. Muszę zachować zimną krew, jeśli chcę być godnym partnerem dla Piotrka, postanowiłam, choć z trudem przychodziło mi granie twardzielki, gdy w środku cała byłam rozdygotana. Uzgodniliśmy wspólnie, że to Piotrek będzie rozmawiał z Marceliną, ja mam uważnie obserwować jej reakcje i zachowanie. Wszystko może być ważne. Gdy weszliśmy do hallu Piotrek skierował się do windy, ruszyłam za nim, po czym wjechaliśmy na najwyższe piętro biurowca i wysiedliśmy. Na korytarzu znajdowało się biurko sekretarki przy którym siedziała olśniewająca piękność o czarnych włosach i figurze Kleopatry. Natychmiast poczułam się jak szara mysz. Gdzie mi do niej myślałam, widząc, że Piotrek patrzy na nią  z zainteresowaniem, szybko się jednak opanował i jego spojrzenie złagodniało, stało się chłodniejsze i opano...

Nierozważna, ale romantyczna.

Obraz
***          Niedzielę spędziłam w domu. Nigdzie nie wychodziłam, praktycznie przespałam cały dzień. Tragiczne wydarzenia, które miały miejsce na ślubie Tadeusza zburzyły cały mój poukładany dotąd świat. Byłam w totalnej rozsypce. Piotrek dzwonił zapytać jak się czuję, chciał mnie nawet wyciągnąć na spacer, ale nie miałam ochoty. Musiałam dojść do ładu sama ze sobą. A mając niewiele czasu czułam się jak pod presją. Ustaliliśmy wspólnie z Piotrkiem, że od poniedziałku zaczniemy swoje śledztwo. Czas działał na naszą niekorzyść, więc nie powinniśmy tracić go na użalanie się nad swoim losem, lecz działać. Łatwo mu mówić, on nie jest głównym podejrzanym w śledztwie, tylko ja. To nade mną krąży widmo spędzenia kilkudziesięciu lat w więzieniu. Na samą myśl o tym robiło mi się słabo. Musiałam wziąć się w garść. Prawdziwy morderca musi zostać ukarany. Nie będę kozłem ofiarnym. Podniesiona na duchu tą myślą wstałam i poszłam do łazienki, wzięłam relaksuj...

Nierozważna, ale romantyczna - ciąg dalszy.

Obraz
*** W tej chwili wiedziałam jedno, za sprawą antypatycznej detektyw Aliny Jarzębowskiej raz na zawsze znienawidziłam wszelkie rozmowy z policją. Ta kobieta działała na mnie jak płachta na byka. Po pół godzinie przepytywania przez nią czułam się jak przeciągnięta przez wyżymaczkę. Choć byłam niewinna czułam się już jak oskarżona o zabójstwo. Jarzębowska była jak harpia. I wiedziałam, że nie odpuści. Z tego wszystkiego aż rozbolał mnie żołądek, ręce mi drżały, oblewały mnie zimne poty choć było mi gorąco. Gdyby nie obecność Piotrka, która dodawała mi otuchy rozpłakałabym się z bezradności. Jestem jak mysz w pułapce, myślałam obserwując jak Jarzębowska przechadza się pewnym siebie krokiem po pokoju. Wreszcie zatrzymała się na wprost mnie i spojrzała na mnie tym swoim lodowatym, wyniosłym spojrzeniem. Usta miała zaciśnięte w wąską linię. - Zacznijmy od początku – oznajmiła. Głos też miała nieprzyjemny, szorstki i niski. - Weszła pani do łazienki i zobaczyła, że Oliwia Albertyńska leż...

Nierozważna, ale romantyczna - ciąg dalszy.

Obraz
*** Kiedy się ocknęłam Oliwia nadal leżała na podłodze, a plama krwi wokół jej głowy zakrzepła tworząc niewielkie źródełko. Z trudem tłumiąc mdłości i zasłaniając usta dłonią przeczołgałam się na kolanach w jej stronę i sprawdziłam puls na szyi. Nie wyczułam najmniejszych oznak życia. Oliwia była zimna i bez wątpienia martwa. Co robić? myślałam gorączkowo, gdy drzwi za mną się uchyliły i ktoś wszedł do środka. Zadrżałam, wstrzymałam oddech, zrobiło mi się duszno. Obejrzałam się za siebie z lękiem. Z ulgą odetchnęłam, gdy zobaczyłam, że to Piotrek. Jednak ponownie wpadłam w panikę na widok tego, co zobaczyłam w jego oczach. Zaskoczenie i szok. Ukochany pewnie myśli, że to ja zabiłam rywalkę. Muszę mu wyjaśnić, że nie mam z tym nic wspólnego. Poczułam się jak przyłapana na gorącym uczynku. Musiałam mu jakoś wytłumaczyć, że to nie ja, choć wiedziałam, że to nie będzie łatwe. - Piotrek, to nie jest tak jak myślisz... - zaczęłam podnosząc się z klęczek i starając się więcej nie ...