Rozdział Ósmy.
Rozdział VIII
– Zuzanno, masz gościa. – W drzwiach stanęła
ciotka Adela. Minę miała odrobinę niepewną, a spojrzenie zatroskane. – Czeka na
ciebie w przedpokoju – oznajmiła i wyszła z pokoju, zostawiając Zuzannę w
stanie kompletnego zdumienia.
– Któż to może być? – Dziewczyna rzuciła
przelotne spojrzenie w lustro i przeczesała włosy dłonią, jednocześnie próbując
drugą ręką wygładzić sukienkę, po czym wybiegła z pokoju.
Lecz na widok gościa stanęła jak wryta. W przedpokoju stał Mateusz
ubrany w szary garnitur, w ręku trzymał bukiet róż. Na widok Zuzanny odetchnął
z ulgą i spojrzał z nadzieją w jej oczy. Uśmiechnął się niepewnie, nie
spuszczając wzroku z jej twarzy.
‘’Jak on śmiał się tutaj pokazywać?’’,
pomyślała wytrącona z równowagi i niemile zaskoczona jego wizytą. Jej
spojrzenie automatycznie stało się lodowate. Chłodno, wyniośle wręcz rzuciła w
twarz stojącego w przedpokoju mężczyzny:
– Co ty tutaj robisz? Jak mnie znalazłeś?
– Witaj, Zuzanno.
Porozmawiaj ze mną, proszę. Chcę ci wszystko wyjaśnić i prosić cię o
przebaczenie. – Mateusz spojrzał jej błagalnie w oczy, wręczając bukiet z
tuzina czerwonych róż. – Proszę, to dla ciebie i błagam, daj mi chwilę.
Przyjęła kwiaty z
rezerwą, nadal patrząc na niego nieufnie.
– Nie mamy o czym
rozmawiać – rzekła wreszcie, a głos jej drżał. – Oszukałeś mnie. Nie
potrafiłabym już ci zaufać.
– Przepraszam, Zuzanno. Nawet nie
wiesz, jak bardzo żałuję tego, co zrobiłem. Byłem głupcem, że nie doceniałem
tego, co mam.
–
I co, oczekujesz, że teraz przyjmę cię z otwartymi ramionami, bo nagle zdałeś
sobie sprawę ze swojego błędu? Chyba postradałeś zmysły, sądząc, że
potrafiłabym zapomnieć o twojej zdradzie. Nie wybaczę ci, rozumiesz? Nigdy!
– Zuzanno, bądź rozsądna, nie przekreślaj
tego, co było między nami! Przecież byliśmy razem szczęśliwi! Daj mi ostatnią
szansę, a ja udowodnię, że zależy mi tylko na tobie.
–
To ty przekreśliłeś naszą przyszłość, zdradzając mnie! – pozbawiła go złudzeń.
–
Wiem i żałuję tego – przyznał ze skruchą. – Wierz mi, kocham tylko ciebie.
Tamta nic dla mnie nie znaczyła. Zerwałem z nią, jak tylko wyjechałaś.
–
Kochałam cię, ale ty zniszczyłeś tę miłość. Jak mogłabym ci teraz zaufać?
Myślisz, że wystarczy zwykłe przepraszam? A pomyślałeś choć przez chwilę, jak ty byś się czuł, gdybym to ja ciebie
zdradziła?
– To co innego. Ja jej nie kochałem,
to był tylko nic nieznaczący seks. A gdy kobieta zdradza, zawsze wiąże się to z
uczuciem. Tego nie można wybaczyć, bo to byłaby również zdrada emocjonalna.
–
Dobre sobie! Wiesz co, jeśli tak uważasz, to tym bardziej nie mamy ze sobą o
czym rozmawiać. Nigdy nie myślałam, że aż tak można było się pomylić. Wynoś się
stąd i nigdy więcej nie wracaj!
–
Ale, Zuzanno…
– Wynocha! Nie
chcę cię widzieć! – wykrzyczała mu w twarz, tłumiąc szloch, i wypchnęła go za
drzwi, zamykając mu je przed nosem.
Z trudem oddychała, gdy łzy ciurkiem płynęły jej po twarzy, a ciałem wstrząsały dreszcze. Jeszcze nigdy nie czuła tak przeraźliwej pustki w sercu.
Nie mogła uwierzyć, że Mateusz okazał się takim niedojrzałym, kłamliwym łajdakiem. Złamał jej serce, zdradzając i niszcząc wszystko, co ich łączyło, a teraz miał czelność pojawiać się tutaj, łudząc się, że ona mu wybaczy i będą razem żyli długo i szczęśliwie.
Mężczyźni byli naprawdę naiwni. Najpierw psuli wszystko, a później myśleli, że wystarczy zwykłe ‘’przepraszam’’ i kwiaty, żeby było jak dawniej. Ale o ile można wybaczyć zdradę, to nie da się o niej zapomnieć, a odbudowane zaufanie może w każdej chwili runąć, zamieniając się w niechęć, nienawiść i żal. Zuzanna miała wrażenie, że składa się wyłącznie z łez, które płynęły nieustannie, jakby nigdy nie miały przestać płynąć.
Z trudem oddychała, gdy łzy ciurkiem płynęły jej po twarzy, a ciałem wstrząsały dreszcze. Jeszcze nigdy nie czuła tak przeraźliwej pustki w sercu.
Nie mogła uwierzyć, że Mateusz okazał się takim niedojrzałym, kłamliwym łajdakiem. Złamał jej serce, zdradzając i niszcząc wszystko, co ich łączyło, a teraz miał czelność pojawiać się tutaj, łudząc się, że ona mu wybaczy i będą razem żyli długo i szczęśliwie.
Mężczyźni byli naprawdę naiwni. Najpierw psuli wszystko, a później myśleli, że wystarczy zwykłe ‘’przepraszam’’ i kwiaty, żeby było jak dawniej. Ale o ile można wybaczyć zdradę, to nie da się o niej zapomnieć, a odbudowane zaufanie może w każdej chwili runąć, zamieniając się w niechęć, nienawiść i żal. Zuzanna miała wrażenie, że składa się wyłącznie z łez, które płynęły nieustannie, jakby nigdy nie miały przestać płynąć.
zdj. internet galeria
Komentarze
Prześlij komentarz