Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Rozdział Ósmy.

Obraz
Rozdział VIII               – Zuzanno, masz gościa. – W drzwiach stanęła ciotka Adela. Minę miała odrobinę niepewną, a spojrzenie zatroskane. – Czeka na ciebie w przedpokoju – oznajmiła i wyszła z pokoju, zostawiając Zuzannę w stanie kompletnego zdumienia.                – Któż to może być? – Dziewczyna rzuciła przelotne spojrzenie w lustro i przeczesała włosy dłonią, jednocześnie próbując drugą ręką wygładzić sukienkę, po czym wybiegła z pokoju.               Lecz na widok gościa stanęła jak wryta. W przedpokoju stał Mateusz ubrany w szary garnitur, w ręku trzymał bukiet róż. Na widok Zuzanny odetchnął z ulgą i spojrzał z nadzieją w jej oczy. Uśmiechnął się niepewnie, nie spuszczając wzroku z jej twarzy.                ‘’Jak on śmiał się ...

Rozdział Siódmy.

Obraz
Rozdział VII Następnego ranka Zuzanna obudziła się w świetnym humorze. Już nie mogła się doczekać, kiedy zrealizuje swój pomysł. Miała nadzieję, że Rafael zjawi się na czas i ją uratuje, tak jak poprzednio. Ubrała się i zeszła na dół do kuchni, gdzie czekała na nią ciotka Adela. W powietrzu unosił się zapach świeżo parzonej kawy pomieszany z zapachem jajecznicy na szynce. Zuzanna przywitała się z ciocią, podeszła do stołu i z dzbanka z kawą nalała odrobinę pobudzającego napoju do swojej filiżanki. Usiadła przy stole i, przysunąwszy do siebie talerz z parującą jajecznicą, zaczęła niespiesznie jeść. Dla Zuzanny smaczne jedzenie było jedną z niewielu przyjemności, jakie ceniła w życiu. Nigdy nie stosowała żadnych diet i mogła poszczycić się bardzo dobrą przemianą materii, czego zawsze zazdrościły jej wszystkie koleżanki. Adela uważnie ją obserwowała, nad czymś się zastanawiając. Wzięła głęboki oddech i nakazując sobie spokój zapytała łagodnym tonem: – Czy wszystko u ciebie w porzą...

Rozdział Szósty.

Obraz
Rozdział VI Siedząc od dobrych pięciu godzin w muzealnym magazynie, Zuzanna po raz kolejny odtwarzała sobie w myślach zdarzenia z ostatniej nocy. Wciąż nie mogła uwierzyć w to, że Rafael ją ocalił. Miała wrażenie, że to wszystko jej się przyśniło. Chociaż, gdyby nie zjawił się jej anioł stróż, straszliwy upiór niechybnie zabiłby ją. Na samo wspomnienie o tym drżała, a dreszcz przebiegł jej po plecach. – Uspokój się. Już nic ci nie grozi. Starała się wziąć w garść, zabierając ponownie do pracy. Ale inwentaryzacja w ogóle jej tego dnia nie szła. Zuzanna  przez cały dzień  myślała  o Rafaelu. Zastanawiała się, co zrobić, żeby móc znowu go zobaczyć. Anioł stróż powiedział jej, że zjawi się zawsze wtedy, gdy wyczuje, że grozi jej niebezpieczeństwo. Podniesiona na duchu tą myślą wpadła na pewien pomysł.   Podniosła się zza biurka i, niewiele się zastanawiając, chwyciła torebkę i klucz, po czym wybiegła. Po chwili stała już przed budynkiem muzeum. Ruszyła wzdł...

Rozdział Piąty.

Obraz
Rozdział V Zuzannę obudził dziwny, złowieszczy i mrożący krew w żyłach dźwięk. Była północ i chociaż za oknem świecił księżyc, w pokoju panował półmrok. Znowu usłyszała ten sam odgłos, i zamarła, próbując usłyszeć, skąd dobiega. Sparaliżowana strachem nie mogła się ruszyć. Coś skrobało w okiennicę. W oddali zahuczała sowa, gwałtowny podmuch wiatru szerzej uchylił otwarte okno i do pokoju wpadł strumień lodowatego powietrza. Zuzanna zadrżała i szczelniej okryła się kołdrą. Upiorny dźwięk rozdarł ciszę. Ni to stukot, ni to chrobot dobiegał zza drzwi. Przerażona poczuła, jak ze strachu po plecach spływa jej strużka zimnego potu. Zadrżała jeszcze gwałtowniej. Było jej gorąco, serce waliło jej jak oszalałe. I nagle dobiegł ją inny dźwięk. Bardziej intensywny, monotonny, dobiegający z wnętrza domu. Dźwięk przybierał na sile i w pewnej chwili Zuzanna usłyszała odgłos przypominający stukot metalowego łańcucha o podłogę. Wtem klamka w drzwiach delikatnie drgnęła. Ktoś próbował po cichu...

Rozdział Czwarty.

Obraz
Rozdział IV Miesiąc później Zuzanna dokonała intrygującego odkrycia podczas inwentaryzacji zbiorów znajdujących się w magazynie muzealnym. Na dnie jednego z pudeł znalazła dziwnych kształtów wazon z dopasowanym wieczkiem. Był pękaty i dość spory. Na oko miał jakieś dwadzieścia kilka centymetrów wysokości i z dziewięć szerokości. Wykonany był z porcelany. Wzorki na wazonie – tajemnicze esy floresy w połączeniu z przerażającą, dziwną twarzą znajdującą się na wieczku budziły grozę. Wazon był czarny, a upiorna, blada twarz z czerwonymi, żarzącymi się oczami miała otwarte usta, jakby krzyczała. Zuza wzdrygnęła się i, próbując opanować narastający niepokój, pociągnęła za wieczko wazonu, chcąc go otworzyć. Pociągając z całej siły, udało jej się odkorkować upiorny wazon. Ze środka wydostał się szary dym i powoli rozpłynął się w powietrzu. Poczuła zapach jakby kadzidła i jeszcze czegoś, stęchlizny, rozkładających się zbutwiałych liści i kurzu. Po raz kolejny wzdrygnęła się i, robiąc krok ...

Rozdział Trzeci.

Obraz
Rozdział III Zuzanna od ponad dwóch godzin siedziała w magazynie muzeum i sporządzała spis przedmiotów znajdujących się w tym składowisku przedziwnych eksponatów. Tego dnia ubrała się w dopasowaną, granatową sukienkę i wygodne, czerwone pantofle na obcasie. Włosy związała w kucyk, żeby nie przeszkadzały jej podczas pracy. Delikatny makijaż stanowiła odrobina pudru, tuszu do rzęs i szminki w kolorze fuksji.                                                        Od dziesięciu minut Zuzanna czuła, jak drętwieje jej ręka od nieustannego notowania. Postanowiła, że zrobi sobie przerwę od katalogowania i rozejrzy się za jakimiś ciekawszymi eksponatami. Ogarnęła wzrokiem cały magazyn. W jednym z kartonów dostrzegła piękną...