Recenzja.
Polowanie na Perpetuę, Ewa Stec, literatura polska, kryminał, wyd. Otwarte, Kraków 2009, str. 304.
Dzieci urocze, choć czasem doprowadzają do szału. Mąż kochający, ale bardzo zajęty. Dwie oddane przyjaciółki. Jedna prezerwatywa która burzy prawie idealne życie Agaty. Kiedy Agata znajduje ją w samochodzie męża, podejrzewa zdradę. Postanawia ratować małżeństwo za pomocą... pasa do pończoch i trzech par szpilek. Ale wszystko komplikuje Perpetua, piękna jak anioł kolumbijska zakonnica.To książka dla tych, którzy kochają powieści obyczajowe i kryminały doprawione szczyptą świetnego dowcipu.
Zabawna komedia pomyłek z wątkiem kryminalnym. Szczerze się uśmiałam w niektórych momentach. Co tu dużo mówić, pani Stec po raz kolejny udowadnia, że można świetnie połączyć kilka wątków w jednej powieści. Polowanie na Perpetuę to połączenie powieści obyczajowej z kryminałem, doprawione dużą dawką humoru. Do tego bohaterowie z charakterem, tacy których się kocha albo nienawidzi. Zapadają w pamięć. I sama główna bohaterka jest też postacią nietuzinkową, trochę roztrzepaną, przez co pakuje się w przeróżnie mniejsze lub większe kłopoty. Mamy tutaj męża podejrzanego o zdradę, tajemniczą kolumbijską zakonnicę, złośliwą przyjaciółkę, nieznośne ale jakże inteligentne dzieci, wredną teściową, szaloną babcię Malwinę i aferę kryminalną w tle. Przy tak barwnych postaciach w powieści nie grozi nam nuda podczas czytania. Serdecznie polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz