Recenzja książki.
Jeszcze nie dziś, Lynne Barett-Lee, powieść obyczajowa, wyd. Amber, Seria: My dwudziestolatki, My trzydziestolatki, 2003, str. 254
To szczyt bezczelności! Nie dość, że rozwalił jej samochód, to jeszcze przenosi ją na inne stanowisko. Lu Fisher, asystentka szefa, ma zostać jego kierowcą! A to znaczy, że będzie prowadziła jaguara. I codziennie woziła Joego Delaneya - aroganckiego, gruboskórnego, irytującego. Zupełne przeciwieństwo jej cudownego chłopaka - utalentowanego, delikatnego i wrażliwego. No, może nieco zbyt wrażliwego, zwłaszcza jeśli chodzi o wdzięki innych kobiet...
Ogólnie słaba książka. Oklepana, ot historia jakich wiele. Język i styl proste, pozostawiają wiele do życzenia. Banalna! To pierwsze, co mi się nasuwa po przeczytaniu. Były momenty zabawne, co ratuje nieco książkę. Ja się zastanawiam w jakim celu ktoś pisze takie opowiastki? Nie szkoda papieru na nie? Owszem można przy czytaniu wyłączyć myślenie, odprężyć się, ale nie sposób też się nie zirytować, no bo jak tu nie wpaść w złość czytając takie płytkie, nic niewnoszące historie? Raczej nie polecam, strata czasu.
Komentarze
Prześlij komentarz