Recenzja.
Łan kozie śmierć, Lena Kolska, powieść młodzieżowa, wyd. Poligraf 2014, str. 268. Grupka przyjaciół, przyszłych artystów kończących naukę w popularnym ,,plastyku" przypadkowo krzyżuje plany pewnego fałszerza dzieł sztuki. Sytuacja komplikuje się, gdy fałszerzem okazuje się szkolny kolega ich nauczycieli niejaki Wiesiek Skalski... Podwójne śledztwo, a czasem nawet potrójne, niezwykłe lekcje w plastyku, plenerowe imprezy, wielkie miłości, i małe miłostki, wartość prawdziwej przyjaźni, ale przede wszystkim prześmieszne dialogi, naturalne i żywe postaci oraz spory kawałek wiedzy o tym, jak funkcjonuje współczesny rynek dzieł sztuki to niewątpliwe atuty książki. Bardzo dobra! Książka spodobała mi się ze względu na język, którym posłużyła się autorka. Styl zbliżony do Joanny Chmielewskiej, jednej z moich ulubionych pisarek. Dialogi zabawne i ciekawe, bohaterowie charakterystyczni i z temperamentem. No i sama fabuła była wciągająca. Plastyk, fałszerstwo dzieł sztuki, i pewna zagadk...