Mroczne dziedzictwo.

Mroczne dziedzictwo” Marian Kowalski, powieść obyczajowa, wyd. Sumptibus, Poznań 2015, str. 239.

Opowieść o miłości, przeznaczeniu i … czarownicach.
Spotykają się na zjeździe poświęconym zjawiskom nadprzyrodzonym. Daniel jest sceptycznym niemieckim dziennikarzem, żyjącym teraźniejszością, nieczującym związku z rodziną i jej historią. Irena to polska rzeźbiarka, za którą ciągnie się tren odległej przeszłości. Mroczna scheda po przodkach nie daje osobie zapomnieć. Ma wpływ na jej obecne życie oraz na losy związanych z nią mężczyzn. Na plenerze rzeźbi posążek swej dalekiej krewnej spalonej na stosie, duch kasztelanki – opiekuńczy? żądny zemsty? - wciąż jej towarzyszy. W powieści przewija się wątek Inkwizycji i procesów budowanych na pomówieniach, pojawiają się postaci ,,czarownic”, ich bezlitosnych sędziów, oraz potomków jednych i drugich.

W historii pełnej tajemnic nie może zabraknąć ukrytego skarbu, sporów rodzinnych sprzed wieków prowadzących do okrutnej śmierci i nagłych a niejasnych zgonów w teraźniejszości. Wiele tu legend, aluzji, dywagacji oraz … uczucia.

Mroczne dziedzictwo to niesamowita opowieść o miłości, przeznaczeniu, szukaniu własnego miejsca w życiu, to intrygująca i fascynująca historia. Książka na jeden wieczór, czyta się szybko. Akcja powieści toczy się dwutorowo, a przeszłość miesza się z teraźniejszością. Powieść łączy w sobie elementy romansu, kryminału, powieści obyczajowej i fantastyki. Takie połączenie daje ciekawą mieszankę, która sprawia, że ciężko się oderwać. Ogólnie książka podobała mi się i tak naprawę nie mam się do czego przyczepić. Do przeczytania skłoniła mnie zarówno okładka jak i opis z tyłu. Nie żałuję czasu poświęconego na lekturę Mrocznego dziedzictwa. W książce znajdziecie wszystko, miłość, tajemnicę, mroczne sekrety. Zakończenie z pewnością was nie zawiedzie. Polecam książkę wszystkim, którzy cenią dobrą, polską literaturę, bo na pewno nie będą zwiedzeni. Warto przeczytać.



Komentarze