Krótkie opowiadanie.
,,Z pamiętnika Agaty"
13
czerwca, piątek
- Nie
wiem, co robię nie tak, że za każdym razem mój kolejny związek
rozpada się z wielkim hukiem, zostawiając po sobie niesmak,
obrzydzenie i niechęć do samej siebie.
Agata otworzyła butelkę swojego ulubionego białego wina, nalała go nie żałując sobie, do dużego kieliszka, upiła łyk i od razu poczuła się lepiej. Po czym ponownie usiadła przy komputerze. Musiała jakoś wyrzucić z siebie wszystkie złe emocje, które szukając ujścia pulsowały jej pod skórą, i w tym celu postanowiła prowadzić internetowy pamiętnik. Tutaj nikt jej nie znał, więc mogła bez obaw, że ktoś pozna jej tożsamość wyrzucić z siebie cały gniew i frustrację. Kiedy dwa dni temu Agatę porzucił kolejny w tym roku chłopak, tym razem po niespełna trzech miesiącach, dziewczyna zaczęła mieć poważne wątpliwości czy wszystko jest z nią w porządku.
Agata otworzyła butelkę swojego ulubionego białego wina, nalała go nie żałując sobie, do dużego kieliszka, upiła łyk i od razu poczuła się lepiej. Po czym ponownie usiadła przy komputerze. Musiała jakoś wyrzucić z siebie wszystkie złe emocje, które szukając ujścia pulsowały jej pod skórą, i w tym celu postanowiła prowadzić internetowy pamiętnik. Tutaj nikt jej nie znał, więc mogła bez obaw, że ktoś pozna jej tożsamość wyrzucić z siebie cały gniew i frustrację. Kiedy dwa dni temu Agatę porzucił kolejny w tym roku chłopak, tym razem po niespełna trzech miesiącach, dziewczyna zaczęła mieć poważne wątpliwości czy wszystko jest z nią w porządku.
-
Może coś jednak ze mną jest nie tak? - zastanawiała się sącząc
wino z kolejnego kieliszka i patrząc smutnym wzrokiem w monitor.
Przecież niczego mi nie brakuje, jestem dość ładna, nawet atrakcyjna, do tego mądra i z poczuciem humoru. Czego chcieć więcej? Co prawda
mogłabym mieć dłuższe nogi, nieco bardziej płaski brzuch i
schudnąć ze dwa kilo, ale skoro nie podoba się komuś to jak
wyglądam to już jest jego problem. Nie będę się dla nikogo na
siłę zmieniać! I jednym duszkiem wypiła resztę wina i wyniosła
pustą butelkę do kuchni, gdzie wyrzuciła ją do kosza na śmieci.
Czuła się już lekko wstawiona, trochę szumiało jej w głowie.
Zachwiała się potykając o chodnik w przedpokoju i zaśmiała do
swojego odbicia w lustrze.
-
Jesteś super laską i żaden facet nie będzie ci mówił, co masz
robić! Powtarzała sobie jak mantrę. Ale albo mówiła to bez
przekonania albo siebie samą okłamywała Czasem w takie dni jak
ten, gdy podłapywała ,,mega doła” zastanawiając się, gdzie
podziała się większość z jej marzeń i jak to się stało, że
nic w jej życiu nie poszło tak, jak kiedyś sobie to zaplanowała.
Przewrotny los spłatał Agacie porządnego figla i stawiając kłody
pod nogi kazał brnąć na przód.
-
Tylko ile razy można popełniać te same błędy i żyć
złudzeniami? Co sprawia, że podświadomie wybieram nieodpowiednich
facetów? Nieodpowiedzialnych, egoistycznych, szowinistycznych
dupków, którzy wskakują do łóżka każdej napotkanej kobiecie i
nie znają pojęcia ,,wierność” a o szacunku w ogóle nie
słyszeli w swoim życiu. To pojęcie nawet nie istniało w ich
słowniku. Jeden tylko normalny mi się trafił, pomyślała z żalem
na wspomnienie Roberta, ale on wyjechał na stypendium zagraniczne i kontakt nam się urwał. Za to nagminnie podrywali ją żonaci. Nie wiedzieć czemu lecieli do niej jak muchy do miodu.
-
Ja to mam pecha. Jak już ktoś się mną zainteresuje, to okazuje
się, że należy do innej kobiety - westchnęła z żalem i
otarła pojedynczą łzę. Od kiedy pamiętała rzadko płakała.
Nie miała już siły na łzy. Coraz częściej za to towarzyszyło
jej rozżalenie i rozczarowanie życiem niż uczucie radości, a
chwile gdy była naprawdę szczęśliwa mogłaby policzyć na palcach
jednej ręki.
-
Jak nisko trzeba upaść, żeby wreszcie odbić się od dna? Ale odpowiedziała jej cisza.
Komentarze
Prześlij komentarz