Recenzja książki.

Gorzka czekolada, Charlotte Armstrong, sensacja/kryminał, wyd. C&T 2006, str. 186.

Kiedy Mandy Garth usłyszy, że mogła zostać zamieniona tuż po narodzinach z synem słynnego malarza Tobiasa Garrisona, spróbuje wykorzystać tę przedziwną anegdotę do zawarcia znajomości z podziwianym artystą. I tak trafia do domu Garrisonów. By tam spotkać bardzo przystojnego syna malarza, Thone'a. I jego macochę, Ione. A potem być świadkiem dziwnego zdarzenia z potrąconym niechcący termosem z gorącą czekoladą dla Thone'a. Jak się szybko okaże - zatrutą czekoladą... Teraz zakochana Mandy musi zrobić wszystko, by zapobiec "przypadkowej śmierci" kogoś, na kim naprawdę jej zależy. Choć przystojny młodzieniec wcale nie chce uwierzyć w jej rewelacje... 
 
Ciekawie skonstruowany kryminał. Choć od początku wiadomo kto chce popełnić zbrodnię, i kto zrobił to przed laty do końca nie mamy pewności jakie będzie zakończenie. Książka trzyma w napięciu do samego końca, przez co nie można się od niej oderwać. Polecam. 


Komentarze