Recenzja.
Okno z widokiem, Magdalena Kordel, powieść obyczajowa, wyd. Sol 2015, str. 304.
Okno z widokiem to powieść pełna zagadek i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, przez wiele lat skrywane sekrety rodzinne wychodzą na jaw.
Grupa studentów archeologii dokonuje wstrząsającego odkrycia, a policjanci choć nieco niekonwencjonalni wykonują swoja pracę z dużym zaangażowaniem i dobrymi wynikami.
To również opowieść o ciepłej i pełnej miłości relacji pomiędzy wnuczką i babcią, o małomiasteczkowej społeczności i proboszczu, który jest nadzwyczaj otwarty na problemy wszystkich swoich duchowych podopiecznych. Wszystko to tworzy niepowtarzalną atmosferę i prowadzi do zaskakującego finału, w którym czynny udział poza główną bohaterką biorą mieszkańcy Malowniczego i przyjezdni między innymi sędziwy profesor, jego żona, historyk amator, studenci archeologii, pewien przystojny strażnik miejski, przyszywany dziadek Róży, proboszcz i wielu, wielu innych. Książka poza ciekawą akcją nie pozbawiona jest humoru, który jak już się przekonali czytelnicy poprzednich powieści jest nieodłączną częścią twórczości autorki Okna z widokiem.
Bardzo przyjemna historia. Akcja powieści dzieje się w miasteczku Malownicze położonym w Sudetach. Spotykamy się tutaj z mieszkańcami tego spokojnego miasteczka. Główna bohaterka, Róża, przyjeżdża z Warszawy na urlop akurat w momencie, gdy podejrzany inwestor Walczak chce w miasteczku wybudować wielkie hale i magazyny, w miejscu gdzie stoi kapliczka ze św. Antonim.Postanawia wcielić w życie pewien plan, w który włącza miejscowego proboszcza, historyka sztuki i profesora ze swojej uczelni.
Ogólnie czyta się szybko, dialogi są ciekawe i zabawne. Historia ma wiele uroku, trochę tutaj legend, tajemnic. Podobało mi się i szczerze polecam tę książkę.
Komentarze
Prześlij komentarz