Recenzja książki.
Muzeum
i Szafir. Niezwykłe Przygody Tomka Scatterhorna, Henry Chancellor,
literatura dziecięca, Część I, wyd. Jaguar 2009, str. 400.
W
historii Muzeum Scatterhornów nie zdarzyło się chyba, by ktoś,
kto raz odwiedził jego zimne, zakurzone sale, miał ochotę wybrać
się tam raz jeszcze. W szklanych oczach wypchanych i na poły
zeżartych przez mole zwierząt można dostrzec wyrok: dni muzeum są
już policzone!
Kiedy ekscentryczny ojciec Tomka Scatterhorna znika bez śladu na Dalekim Wschodzie, dokąd wyruszył w poszukiwaniu egzotycznych żuków, chłopiec jest zmuszony spędzić Boże Narodzenie u krewnych. Wuj i ciotka opiekują się dziwacznym muzeum, którego sale przepełnione są wątpliwej jakości starociami. Nieoczekiwanie Tomek odkrywa, że pozornie bezwartościowe przedmioty kryją niezwykły sekret. W zniszczonych, wyglądających jak śmieci eksponatach drzemie prawdziwa moc. Dzięki niej Tomek może przenosić się w czasie i przestrzeni – do dnia i w miejsce, w którym wypchane zwierzęta przebywały za życia. Tak zaczyna się jego niezwykła podróż, która zawiedzie go aż na stepy Mongolii, w gęstwę tropikalnych lasów i jeszcze dalej, wprost ku największej przygodzie życia!
Jaką tajemnicę kryje w sobie Muzeum Scatterhornów?
Niesamowita
książka, łącząca w sobie elementy przygody i fantastyki.
Przeczytałam ją jednym tchem, na pewno sięgnę po część 2.
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że ta historia mnie aż
tak wciągnie. Wszystko mi się tutaj podobało. Jestem pod ogromnym
wrażeniem. Polecam gorąco!
Komentarze
Prześlij komentarz