Recenzja książki.
,,Droga
nad rzeką''
Jayne Ann Krentz, kryminał/romans, wyd. Amber, str. 320.
Krentz
jak sprzed lat - bez elementów paranormalnych!
Jedna
z największych gwiazd literatury kobiecej powraca do wspaniałej
formy pierwszą od lat powieścią obyczajową, gdzie jest miłość,
zbrodnia i tajemnica z przeszłości.
Powieści
Jayne Ann Krentz to międzynarodowe bestsellery wydane w ponad 35
milionach egzemplarzy i tłumaczone na
33 języki.
Minęło
trzynaście lat, odkąd Lucy była ostatni raz w Summer River. Nawet
we wspomnieniach nie chciała wracać do tego otoczonego winnicami
kalifornijskiego miasteczka i do pewnej fatalnej nocy, gdy miała
siedemnaście lat. Nie chciała myśleć, jak by się dla niej
skończyła, gdyby nie Mason?
Teraz
przyjeżdża sprzedać dom ciotki, która zginęła w tragicznym
wypadku. Lucy ma nadzieję załatwić szybko sprawy spadkowe i
wyjechać stąd na zawsze, wrócić do miasta, do swojej pracy
genealoga w firmie detektywistycznej. Lecz spotyka Masona, jeszcze
bardziej przystojnego niż zapamiętała. A w domu ciotki dokonuje
makabrycznego odkrycia? Mason już raz ocalił Lucy, czy jednak zdoła
uratować ją teraz, gdy sennym miasteczkiem wstrząśnie seria
tajemniczych zbrodni?
Lekka
literatura kobieca, idealna na wieczór z sensacją i intrygą oraz
romansem w tle. Czyta się szybko, dosłownie jednym tchem, tajemnice
i sekrety z przeszłości mnożą się jedna za drugą, giną kolejne
osoby związane blisko z morderstwem sprzed lat. Główna bohaterka
musi rozwikłać sprawę tajemniczej śmierci swojej ciotki, a pomaga
jej w tym przyjaciel z dawnych lat, który
budzi w niej namiętne uczucia. Książka przyjemna, interesująca,
idealna na jedno popołudnie. Polecam wielbicielkom pióra pani
Krentz, na pewno nie będą zwiedzione.
Komentarze
Prześlij komentarz