Diabelski anioł czy anielski diabeł? - kogo byście wybrały...?

Diabelski anioł czy anielski diabeł? Monika Sztreisel-Pieruta, powieść obyczajowa, wyd. Poligraf 2013, str. 256
Monika Sztreisel-Pieruta powieścią Diabelski anioł czy anielski diabeł? debiutuje na polskim rynku wydawniczym. Rodowita wrocławianka, z zawodu – kobieta orkiestra. Nie boi się nowych wyzwań. Na co dzień zajmuje się prowadzeniem domu i swoją firmą, ale ciągle jej mało. Z powodzeniem łączy przyjemne z pożytecznym, a gotowanie dla rodziny, przyjaciół i dorastającego syna to jej prawdziwa pasja.
Podjechałem pod szkołę i spojrzałem na pusty budynek. Kiedy wszedłem na salę i zobaczyłem te wszystkie lampiony, załamałem się. Zacząłem je zrywać i deptać na podłodze. Byłem wściekły na cały świat. Przecież nie może mi zabierać wszystkich, których kocham. To niesprawiedliwe. Miotałem się jak szalony i kiedy już wszystko legło na ziemi, ja też się położyłem. Nie mam pojęcia, jak długo spędziłem w tej pozycji, patrzyłem tępo w sufit, kiedy zadzwonił telefon”.

***
Usłyszałam pukanie. Aż się zachłysnęłam ze strachu. Wszystko będzie dobrze. Odetchnęłam głęboko i podbiegłam szybko otworzyć. Było już prawie ciemno, kiedy podeszłam do drzwi.
Zobaczyłam po drugiej stronie Jacka. Skinął tylko głową, a ja otworzyłam wszystkie zamki, uchyliłam drzwi i cofnęłam się o dwa kroki. Wszedł powoli, zamknął je za sobą i odwrócił się w moją stronę. Nie odezwał się słowem, tylko spojrzał w moje oczy. Ja też się nie odzywałam. Nawet gdybym chciała, to chyba nie udałoby mi się wykrztusić ani słowa. Mogłam tylko patrzeć w jego czarne jak węgiel tęczówki”.

- fragmenty powieści.

Rewelacja! Książka zainteresowała mnie okładką i tytułem… Ale nie tylko. Spodobała mi się fabuła, styl pisarki, lekki i przyjemny no i sama historia też okazała się być bardzo ciekawa. Główna bohaterka Iza – piękna, młoda kobieta oddaje się swojej pasji jaką jest taniec. Przygotowuje się do ważnego egzaminu, który będzie przepustką do świata tańca. Każdą chwilę poświęca treningom, co nie podoba się jej narzeczonemu Bartkowi. Ich związek coraz bardziej się komplikuje, gdy pojawia się ten trzeci – przystojny artysta, malarz i tancerz – Jacek, którego Iza nazywa swoim aniołem stróżem. Jacek wywołuje w Izie odczucia o jakie by się nie podejrzewała, rozbudza w niej ogień… A ich wspólny taniec doprowadza do pocałunku…. W efekcie Iza postanawia zerwać zaręczyny z Bartkiem i poświęcić się karierze. Planuje też nowy związek z Jackiem, ale wszystko niweczy tragiczne zdarzenie. W wypadku samochodowym Iza traci pamięć i władzę w nogach. Czeka ją szereg operacji i długa rehabilitacja. Szansę w amnezji Izy wykorzystuje Bartek… Czy uda mu się odzyskać byłą narzeczoną? Czy jego kłamstwa wyjdą na jaw? Jak w tej sytuacji odnajdzie się Jacek? Czy Iza wróci do tańca? I najważniejsze, czy przypomni sobie swojego Diabelskiego anioła? Książka bardzo mi się podobała, czytało się szybko z wypiekami na twarzy. Historia opowiadana jest dwutorowa – przez Izę i Jacka. Książka wciąga od pierwszych stron. Polecam na jesienno-zimowe wieczory, dla relaksu i odprężenia. Cudowna historia, na pewno kiedyś do niej wrócę. Z książki wynika jeden wniosek – warto walczyć o swoje marzenia. Aha… i gdybym miała wybierać, między diabelskim aniołem a anielskim diabłem wybrałabym bez wahania … tego pierwszego. Jeśli jesteście ciekawi kogo wybrała Iza przeczytajcie powieść pani Moniki. Polecam!  

Komentarze