Moje opinie o książkach.
Wioletka na tropie zbrodni, Katarzyna Gurnard, kryminał/thriller/sensacja, wyd. Wydawnictwo Lira 2018, str. 336.
Cytat:
"To, co teraz powiem, potraktuj jako pierwszą lekcję: w pracy człowiek spędza jedną trzecią swojego życia, co oznacza, że musi się w niej czuć dobrze. A żeby czuć się dobrze, trzeba mieć swobodę. Potrzebujesz skorzystać z toalety, idziesz. Jesteś głodna? Jesz. Chce ci się pić? Pijesz. Musisz załatwić drobną sprawę urzędową? Jedziesz. Dzwoni telefon? Odbierasz. Praca ma być przyjemnością, a nie udręką. Zapamiętaj to sobie raz na zawsze."
Fabuła:
Wioletka Koperek, pełna optymizmu i energii życiowej trzydziestolatka i amatorka diet wszelakich, marzy o tym, by chociaż przez chwilę poczuć się niczym detektyw z prawdziwego zdarzenia. To pragnienie ma w sobie od dziecka, a kryminały z trupem w roli głównej lubi najbardziej. Wreszcie nadarza się stosowna okazja: w pod łódzkiej fabryce łakoci Słodziutka Babeczka bohaterka odkrywa przestępstwo, które ma miejsce tuż pod jej nosem. Okazuje się jednak, że to zaledwie wstęp do dużo poważniejszej zagadki, którą przyjdzie jej rozwiązać... W toku prowadzonego przez siebie śledztwa Wioletka będzie między innymi tropiła potencjalnego mordercę, dokona włamania do garażu, przeprowadzi wywiad środowiskowy, pojedzie fiatem 126 p na drugi koniec Polski, dowie się co nieco o donosicielskiej naturze sąsiadów, a do tego przeżyje włamanie i (prawie) śmiertelną chorobę.
Czy samozwańcza detektyw-amator udowodni, że energia i optymizm wystarczą do schwytania groźnego mordercy? A może wszystko zakończy się jedynie załamaniem nerwowym funkcjonariuszy organów ścigania?
Moja opinia:
O książce można powiedzieć - kryminał jakich wiele. Liczyłam na ciekawą zagadkę kryminalną. Miało być zabawnie i z humorem, ale jak dla mnie chyba coś nie wyszło, bo ja ani razu się nie zaśmiałam, co najwyżej uśmiechnęłam z politowaniem. Poza tym opis na okładce sugeruje zupełnie coś innego, niż zawiera fabuła, bo stanowi on jakąś 1/3 całej powieści, a cała sprawa dotyczy śledztwa w zupełnie innej sprawie.
A już samo zakończenie i rozwiązanie zagadki morderstwa wywołało u mnie ironicznych uśmiech. Serio Autorko? Wydaje mi się, że trochę słaby motyw morderstwa, a i sama osoba winna zbrodni też mało wiarygodna. Styl pisania przeciętny, ale dosyć dobrze się czytało. W ogólnym rozrachunku kryminał niczym mnie nie zaskoczył, niczym się też nie wyróżnił. Dla mnie przeciętny. Plus za okładkę, przykuwa wzrok.
A już samo zakończenie i rozwiązanie zagadki morderstwa wywołało u mnie ironicznych uśmiech. Serio Autorko? Wydaje mi się, że trochę słaby motyw morderstwa, a i sama osoba winna zbrodni też mało wiarygodna. Styl pisania przeciętny, ale dosyć dobrze się czytało. W ogólnym rozrachunku kryminał niczym mnie nie zaskoczył, niczym się też nie wyróżnił. Dla mnie przeciętny. Plus za okładkę, przykuwa wzrok.
5/10 (przeciętny)
Okładka:
/lubimyczytać.pl/
Kryminał, który niczym nie zaskoczył.
OdpowiedzUsuń