Sekretnik.
Sekretnik
Katarzyna Michalak, powieść obyczajowa w
formie
pamiętnika/poradnika, wyd. Albatros 2011, str. 360
Jesteś
drimerką? Jesteś. Tylko jeszcze o tym nie wiesz. Ta książka nie
tylko otworzy ci oczy na potencjał, jaki jest w tobie, nie tylko
uświadomi, czego naprawdę pragniesz, ale i – krok po kroku –
pomoże spełnić te marzenia. Pomoże ci w tym nie tylko autorka
poradnika, ale i gość specjalny, najlepsza drimerka w naszej
galaktyce, Patrycja z Poczekajki. Tym razem oddaję do Twoich rąk
książkę szczególną: praktyczny poradnik, jak marzyć skutecznie.
W moich powieściach zarażałam Czytelniczki wiarą w marzenia, z
„Sekretnikiem” ruszymy na poszukiwanie Twoich własnych pragnień
i snów. Dobra praca? Własne, piękne miejsce na ziemi? Kochająca
rodzina? Książę na białym koniu? A może szałas na pustyni Gobi,
własna wyspa, czy ratowanie białych nosorożców? Dla prawdziwych
drimerek nie ma rzeczy niemożliwych! Gwarantuję świetną zabawę,
dużo humoru, ćwiczenia – a jakże! – praktyczne, a przykłady –
wszystkie prawdziwe. Nawet jeśli nie od razu otrzymasz to, czego
pragniesz, może dowiesz się o sobie czegoś zupełnie
nieoczekiwanego, a czas spędzony z Sekretnikiem na pewno nie będzie
stracony. - tyle od wydawcy.
Książka
dzieli się na dwie części. Pierwsza z nich to poradnik. Druga
składa się z felietonów i innych krótkich form spisanych przez
panią Katarzynę na przestrzeni dwóch lat. Ogólnie myślałam, że
mi się spodoba taka forma narracji, ale niestety rozczarowałam się.
Język autorki pozostawiał wiele do życzenia, dosyć prosty, prawie
potoczny, dużo było tutaj wstawek humorystycznych mających na celu
rozbawienie czytelnika, u mnie powodowały one jedynie … niesmak.
Może ja nie znam się na takim dowcipie?
Jedyne
co mi się chyba spodobało to okładka. To ona skusiła mnie do
przeczytania książki, a opis na wewnętrznej stronie okładki
przekonał mnie by Sekretnik wypożyczyć. Jednak samą lekturą się
rozczarowałam. Tym bardziej, że i tak podchodziłam do niej jak
pies do jeża. Nie tego spodziewałam po tego typu powieści,
liczyłam na literaturę nieco wyższych lotów. I na cenne rady,
które mogłabym w swoim życiu wykorzystać. A dostałam płytką
książkę na jedno poczytanie, która nawet nie zapada w pamięć, i
budzi negatywne odczucia. Niejedną książkę przeczytałam w swoim
życiu, więc potrafię odróżnik wartościową powieść od bubla. Cóż, Drodzy czytelnicy, mogę wam powiedzieć, nie chcę Was zniechęcać
do tej książki, ale zachęcała również nie będę. Może komuś
się spodoba Sekretnik. Ja jednak do tych osób nie należę.
Komentarze
Prześlij komentarz