Recenzja książki.

Nikt się nie spodziewał, Joanna Dorota Bujak, literatura polska, wyd. Czwarta Strona 2016, str. 416.


Podwarszawskie miasteczko i nowo powstałe osiedle domów jednorodzinnych. Kiedy Iwona z mężem i dwójką synów przeprowadzili się na Brzozowy Zaułek z nadzieją na odnalezienie ciszy i spokoju, nie wiedzieli, jak bardzo zmieni się ich życie. Iwona szybko zaprzyjaźnia się z nowymi sąsiadkami, poznaje szczegóły życia osiedla i zwyczaje rodem z amerykańskich seriali. Szybko okazuje się, że życiem rządzą zazdrość, romanse i zdrady, a przynajmniej plotki o nich. Dziewczyny wciąż pakują się w kłopoty, a barwne intrygi nie mają końca. Nikt nie dziwi się nawet, co w ogrodzie Iwony robi krowa. Do tego tajemnicza starsza pani Puchaczowa, która mieszka na końcu ulicy i… mroczne znalezisko. Brzozowy Zaułek odkrywa coraz więcej tajemnic, przez które nic już nie będzie takie, jakie się wydaje…
Jestem troszkę rozczarowana książką. Zwłaszcza jej zakończeniem. Ale po kolei. Zaczęło się dosyć ciekawie, od przeprowadzki na Brzozowy Zaułek. Tam zawiązały się przyjaźnie pomiędzy główną bohaterką a jej sąsiadkami, wszystko rodem z amerykańskich seriali. Ale żeby nie było tak nudno, dojdą różne perypetie mieszkańców tego zacisznego zaułka. Autorka połączyła wątki obyczajowy z kryminalnym i romantycznym. W tle szczątki trupa, krowa w ogródku i sąsiedzkie intrygi. Dziwni lokatorzy spod 8 i 13. Ogólnie było kilka nierozwiniętych wątków, trochę zagmatwanej ,,intrygi". Mimo że dużo się działo w powieści czuję jakiś niedosyt. Zwłaszcza za niezbyt udanym zakończeniem.. Książka kończy się nagle, jakby zabrakło jej paru stron. Jest to sprytny zabieg autorki mający pewnie na celu jakąś kontynuację, ale mnie on nie przekonał. Było kilka zabawnych momentów, głównie z 5-letnim Benkiem synkiem Iwony, niezwykle rezolutnym i inteligentnym dzieckiem. Jest i mroczne znalezisko sprzed kilku lat. Które dodaje akcji szczypty dreszczyku i pikanterii. Reszta to babskie ploteczki i ,,problemy". Nie obyło się też bez sąsiedzkich imprez. Jak dla mnie jest to takie lekkie czytadło, na raz, o którym szybko się zapomina. Mimo wszystko polecam na poprawę humoru ;)



Komentarze