,,Zakazany owoc" - opowiadanie.

- Nie możemy tego robić - zaprotestowała słabo Julia pomimo tego, że myślała coś zupełnie innego. Pragnęła Grzegorza i nie potrafiła mu się oprzeć.
- Przecież oboje tego chcemy - odszepnął i znowu ją pocałował. Gwałtowne, namiętne pocałunki sprawiały, że wszelkie myśli wyleciały im z głowy. Byli tylko oni i namiętność, która grała im w sercach. Mieli dla siebie tylko kilka z trudem skradzionych minut. Kolejny raz oboje musieli posunąć się do kłamstwa byleby tylko spotkać się ze sobą. On powiedział żonie, że musi jechać do klienta a ona narzeczonemu, że musi zostać dłużej w pracy. Oboje doskonale wiedzieli o tym, że to co robią jest zakazane, ale siła która ich do siebie przyciągała przewyższała wszystko inne, w tym zdrowy rozsądek. Jak to mówią zakazany owoc smakuje najlepiej...
- Kiedy teraz się zobaczymy? W oczach Julii malował się smutek. Już tęskniła za Grzegorzem, widząc w jego oczach odbicie swoich własnych uczuć.
- Nie wiem, ale będę myślał o tobie i marzył o nas - wyznał. - Każda sekunda spędzona z tobą to dla mnie nagroda od życia. Wcześniej, gdy cię nie znałem czułem, że już nic dobrego w życiu mnie nie spotka.
- Ale jednak mnie spotkałeś na swojej drodze - uśmiechnęła się zalotnie Julia.
- I od tej chwili myślałem już tylko o tobie - odwzajemnił jej gorące spojrzenie - nie wierzyłem w swoje szczęście, gdy kobieta tak piękna, jak ty zwróciła na mnie swoją uwagę.
- Twoje usta tak mnie kuszą, że zapominam o rozsądku - i pocałowała go niespiesznie, czule, zmysłowo. On natychmiast odpowiedział na pocałunek. Krew szumiała im w uszach, języki splatały się zmysłowo, ciała domagały spełnienia. Ich oddechy mieszały się. Nie mogli oderwać od siebie ust.
- Musimy wracać... - szepnął po kilku minutach Grzegorz niechętnie odrywając się od pełnych, słodkich warg Julii smakujących malinami. Jej zapach oszałamiał. Piękne oczy były zamglone z pożądania. On też drżał i z trudem oddychał starając się dojść do siebie. Ostatni raz spojrzeli sobie w oczy i chwilę później ruszyli w stronę domu Julii.
- Dzisiaj też będę o tobie śniła - powiedziała na pożegnanie patrząc przed siebie. Bała się, że gdy spojrzy na Grzegorza zaraz się rozklei. Nie chciała żeby ukochany widział jej łzy.
- Julio zawsze jesteś pierwszą myślą, gdy wstaję i ostatnią, gdy zasypiam - odrzekł jej uważnie obserwując emocje malujące się na twarzy ukochanej. - I wiem, co czujesz, bo ja też przeklinam los za to, że tak namieszał w naszym życiu. Dałbym wszystko, żeby z tobą być ale...
- Nie kończ. Wiem, że masz rodzinę i ja nie karzę ci jej zostawiać. Musisz być z nimi. Ja to rozumiem i nigdy nie poproszę cię o to żebyś porzucił wszystko to, co masz by ze mną być.
- I za to jeszcze bardziej cię kocham Julio - spojrzenie miał pełne miłości, ale i smutku.
Ona czuła dokładnie to samo. Byli dwoma połówkami jabłka, które odnalazły się za późno by móc być razem. Parę chwil szczęścia to wszystko na co mogli sobie pozwolić.

***
Czy kiedyś będą w pełni szczęśliwi? Czy miłość musi boleć i nieść ze sobą cierpienie? Czy raniąc tych których kochamy ranimy i siebie? Te pytania stały się dla nich codziennością odkąd ich drogi się skrzyżowały.
Tego, co przyniesie los nie wie nikt, ale to my odpowiadamy za nasze życie i to my decydujemy o tym, co jest dla nas dobre, a co złe.
Zdrada boli najbardziej właśnie wtedy, gdy nie wiemy, że jesteśmy zdradzani... Jak bowiem mamy się bronić przed czymś nie wiedząc o tym, że coś nam zagraża? I co nam zagraża.
Ale z drugiej strony życie jest tylko jedno i trzeba je przeżyć najpełniej jak się da, nawet łamiąc własne zasady. Te dwie sprzeczności towarzyszą Julii i Grzegorzowi każdego dnia odkąd się poznali i sprawiają, że ani on ani ona nie są w pełni szczęśliwi. I nigdy nie będą.
Najwierniej oddaje całą sytuację stwierdzenie, że w życiu nie można mieć wszystkiego... A miłość? Czym ona jest skoro niesie ze sobą tylko cierpienie? Zamiast radości i poczucia szczęścia. Nawet jeśli jest odwzajemniona to nigdy nie mamy gwarancji, że będzie ona trwała wiecznie... Jest jeszcze jedno pytanie, które nasuwa się tutaj. Czy można kochać dwie osoby jednocześnie? Czy po prostu mylimy miłość z przywiązaniem i miłość z zauroczeniem?



Komentarze