Z szuflady.
**
ranek zawsze jest zimny
niczym ocean wznosi
firanki moich rzęs
szukającej twojej dłoni
po omacku
ranek zawsze jest zimny
niczym ocean wznosi
firanki moich rzęs
szukającej twojej dłoni
po omacku
obce są
spojrzenia świtu
który nie widział nigdy miłości
drżącej na kołdrze nocy
atramentem zalewając
ciebie mnie
który nie widział nigdy miłości
drżącej na kołdrze nocy
atramentem zalewając
ciebie mnie
mówiły mi
gałęzie drzew
nie bój się wiatru niepewności
jutro jest białą kartą
zaczniesz dzień od nowa
nie bój się wiatru niepewności
jutro jest białą kartą
zaczniesz dzień od nowa
i kiedy
otwieram oczy
na słońce wystawiając twarz
nadzieją wypełniam serce
i wierzę drzewom
one nie kłamią
na słońce wystawiając twarz
nadzieją wypełniam serce
i wierzę drzewom
one nie kłamią
uparcie
trwam
uczepiona tej myśli
i tylko jestem jakby bledsza
i cichsza i jest mnie jakoś mniej
uczepiona tej myśli
i tylko jestem jakby bledsza
i cichsza i jest mnie jakoś mniej
Autor:
Marianna /z szuflady/
zdj. pixabay
Komentarze
Prześlij komentarz