Moje opinie o książkach.

Okruchy dobra, Justyna Bednarek, Jagna Kacznowska, powieść obyczajowa, wyd. W.A.B. 2019, str. 359.

Cytat:
"Nie było w tym przeklętym mieście, obwieszonym świątecznymi lampkami, ani jednej pokrewnej duszy, bliskiej osoby. Nie miała się do kogo zwrócić".

Fabuła:

W święta Bożego Narodzenia samotność i brak miłości stają się wyjątkowo dokuczliwe. Dla Anny to pierwsze święta po rozwodzie. Jowita również nie ma nadziei na powrót męża do domu, co więcej, musi to jakoś wytłumaczyć swojej córeczce. Roman samotnie wychowuje dorastającego syna, jednak ich relacja jest bardzo burzliwa. Małgorzata w ogóle nie ma kontaktu z córką, jeśli nie liczyć kartek pocztowych przesyłanych kilka razy do roku.
Losy siedmiorga bohaterów (nie licząc zwierząt) krzyżują się podczas dwóch przedświątecznych grudniowych dni w Krakowie. Każda z osób, mimo że pogrążona we własnych problemach, zdobywa się na drobny altruistyczny gest wobec bliźniego. Te kamyczki zaś uruchamiają lawinę wydarzeń, które nieoczekiwanie zmienią życie bohaterów.


Moja opinia:

Literatura w sam raz na święta. Książka, która poprzez swoją historię przywraca wiarę w człowieka i w dobro, w to, że nawet najmniejszy ludzki gest jest w stanie uczynić wiele dobrego, wystarczy poprosić o pomoc, albo komuś tej pomocy udzielić. Wzrusza i napawa optymizmem. 
"Okruchy dobra" to książka pełna pozytywnych emocji, wprawia w świąteczny nastrój, skłania do refleksji. Historia bohaterów opowiedziana jest w prosty, przystępny sposób, czyta się ją bardzo dobrze. Daje nadzieję, a jej zakończenie napawa optymizmem. 
Warto przeczytać👌😎

Moja ocena:

6/10 (dobra)

Okładka:


Komentarze