Felieton o życiu.
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, co kieruje naszym życiem? Czy my sami możemy zdecydować o naszym losie, czy wszytko, co nas spotyka zapisane jest w gwiazdach? Czy dokonując wyboru tracimy coś czy zyskujemy? Najgorzej jest podejmować decyzję wbrew sobie, gdy toczymy ze sobą wewnętrzną walkę nie wiedząc, jak ona się dla nas skończy. Większość z nas płynie z prądem rzeki, jak śnięte ryby. Bez własnego zdania, bez konkretnego celu, po prostu jesteśmy wiernymi kopiami, klonami innych ludzi. Masa ma to do siebie, że jest nią łatwo manipulować. Jak marionetką na sznurku. A ja lubię wolność i niezależność. Nie lubię, gdy ktoś narzuca mi swoje zdanie, bądź mówi co mam robić. Odkąd pamiętam, nie chciałam być taka sama jak moi rówieśnicy, czy znajomi. Chciałam być inna, oryginalna, niepowtarzalna. I taka jestem do dzisiaj. Podążam swoją drogą, nawet jeśli ta droga jest kręta i wyboista. Mam swoje cele i marzenia, które realizuję. Kieruję się sercem, wsłuchuję w siebie. Od kiedy odnalazłam w sobie potrzebę wyrażania siebie poprzez pisanie, czuję że żyję. Z początku to, co robiłam spotykało się z kpinami, śmiechem. Wiele osób pukało się w głowę mówiąc, że zwariowałam. Jednak ja nie zwracałam uwagi na to wszystko, robiłam to co sprawia mi radość i nie załamałam się słowami krytyki, czy zwykłej ludzkiej złośliwości. Zawiści. Miałam odwagę być sobą. Mało osób wspierało mnie w tym, co robiłam, były momenty, gdy byłam sama ze swoją pasją. Ale opłaciło mi się to. Z czasem ludzie z otoczenia zaczęli patrzeć na mnie inaczej, doceniać mnie. Próbowali zyskać moją przychylność. Pragnęli ze mną kontaktu. Odprawiłam ich z kwitkiem. Tylko prawdziwi przyjaciele byli i są ze mną.
Przez te kilka lat pracy, pisania, uczenia się warsztatu i szukania swojego stylu stworzyłam dużo różnych rzecze, lepszych lub gorszych. Przez ten czas powstały dwa blogi literackie, ponad dwieście wierszy, kilkadziesiąt opowiadań i kilka powieści. Piszę też artykuły i felietony. Dzięki swojej pasji zdobyłam pracę, którą kocham i wykonuję do dziś - jako dziennikarka spełniam się w tym, co lubię robić, czyli pisaniu. I wiem, że było warto robić to, co dyktuje serce. Warto mieć marzenia i warto je spełniać. Szczęście jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy zrobić pierwszy krok, później jest już łatwej. Czeka was dużo pracy, nieprzespanych nocy, chwil zwątpienia, ale gdy dojdziecie do mety, satysfakcja będzie ogromna. I uśmiechnijcie się, dobry humor i przyjazny uśmiech to najlepsza wizytówka człowieka. Otwiera każde drzwi ;)
Przez te kilka lat pracy, pisania, uczenia się warsztatu i szukania swojego stylu stworzyłam dużo różnych rzecze, lepszych lub gorszych. Przez ten czas powstały dwa blogi literackie, ponad dwieście wierszy, kilkadziesiąt opowiadań i kilka powieści. Piszę też artykuły i felietony. Dzięki swojej pasji zdobyłam pracę, którą kocham i wykonuję do dziś - jako dziennikarka spełniam się w tym, co lubię robić, czyli pisaniu. I wiem, że było warto robić to, co dyktuje serce. Warto mieć marzenia i warto je spełniać. Szczęście jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy zrobić pierwszy krok, później jest już łatwej. Czeka was dużo pracy, nieprzespanych nocy, chwil zwątpienia, ale gdy dojdziecie do mety, satysfakcja będzie ogromna. I uśmiechnijcie się, dobry humor i przyjazny uśmiech to najlepsza wizytówka człowieka. Otwiera każde drzwi ;)
Komentarze
Prześlij komentarz