Moje historie. Opowiadanie ze zbioru "Odcienie miłości".
Do zakochania jeden uśmiech Tamtego dnia Laura spieszyła się na spotkanie. Wybiegła z domu spóźniona pół godziny. Kiedy weszła do sali konferencyjnej zebranie zbliżało się ku końcowi. Zarumieniona od biegu, zdyszana, z rozwianymi włosami i błyszczącymi oczami usiadła na najbliższym krześle i dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego, że na miejscu prezesa nie siedzi Antoni, lecz jakiś młody i bardzo przystojny mężczyzna. — Proszę jak najszybciej przedstawić mi projekt budynku — powiedział do siedzących po jego prawej stronie architektów. — Najpóźniej w piątek chcę mieć kosztorys i wstępne plany zagospodarowania terenu. Dziękuję za spotkanie i owocnej pracy panowie — dodał wstając i żegnając współpracowników. Laura liczyła, że uda jej się wyjść niepostrzeżenie i już podnosiła się z miejsca, gdy u...