Moje opowieści. Z książki "W świątecznym klimacie".
Zimowy las Elwira uwielbiała spacery. Była to jedna z jej ulubionych form ruchu. Zwłaszcza zimą. Kochała las, przyrodę. Tego mroźnego, grudniowego poranka wyszła na spacer do pobliskiego lasu, kiedy to pierwszy raz tej zimy spadł śnieg. Ucieszyła się widząc za oknem białą, puchową pierzynę. W kilka minut ubrała się i nie zastanawiając wiele ruszyła w stronę lasu, brnąc przez zaspy, sięgające jej powyżej kostek. Pierwszym, co rzuciło jej się w oczy, gdy tylko weszła do lasu była wszechogarniająca biel śniegu przeplatana czernią drzew. Las był mieszany, rosły w nim dęby, brzozy, graby, ale też świerki i jodły. Elwira rozejrzała się wokoło. Wzięła głęboki wdech i poczuła, że wraca do żywych. Tak, tego jej było potrzeba. Mroźnych ukłuć tysięcy lodowych igiełek na policzkach. Na moment przymknęła powieki, rozkoszując się tym uczuciem. Prawd...